Wisła Kraków. Radosław Sobolewski: Jestem zadowolony z pierwszej połowy. W tym kierunku należy iść

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
Trudno się było dziwić, że po zakończeniu meczu Wisły Kraków z ŁKS-em Łódź więcej powodów do zadowolenia miał trener gości Kazimierz Moskal. To jego zespół ze stanu 0:2 wyszedł na 2:2.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Myślę, że to było dobre, I-ligowe spotkanie - powiedział Kazimierz Moskal. - Cztery bramki, mnóstwo sytuacji. Do przerwy Wisła prowadziła 2:0. Dogoniliśmy ich i jeszcze były sytuacje, w których mogły bramki paść. Wydaje mi się jednak, że w takich okolicznościach na pewno trzeba się cieszyć. Co innego, kiedy zespół prowadzi i traci punkty, a tutaj zawsze na trudnym terenie dogonienie dwubramkowej straty to jest pozytyw. I z tego na pewno się cieszymy. Tak jak powiedziałem, wydaje mi się, że sam mecz stał na dobrym poziomie.

Trener ŁKS-u dodaje też: - W pierwszej połowie też nie można powiedzieć, że oddaliśmy inicjatywę. Wisła strzeliła bramkę po ładnej akcji. Później był rzut karny i tak się skończyła pierwsza połowa. Z przebiegu całego spotkania był to jednak dobry mecz w naszym wykonaniu i w wykonaniu Wisły. Wiem, że odbiór ze strony kibiców Wisły jest pewnie inny, bo prowadzili 2:0 i nie udało im się wygrać, ale patrząc na to spotkanie, to na odprawie mówiłem, że można się spodziewać ciekawego meczu. Grały dwa znane, markowe kluby, więc można było takiego meczu oczekiwać.

Jednym z bohaterów ŁKS-u był bramkarz Aleksander Bobek. Nic więc dziwnego, że Moskal chwalił swojego golkipera: - Trzeba sobie jasno powiedzieć, że w dużym stopniu zawdzięczamy jemu ten remis. Jego trzy interwencje były kluczowe, ale to też nie było tak, że Wisła miała sytuacje, których nie wykorzystała, a my nie mieliśmy nic. Ale na pewno Olek ma duży udział w tym remisie. Trzeba sobie jasno powiedzieć, jego pozycja w bramce po takim meczu na pewno wzrosła.

Kazimierz Moskal to nie tylko trener ŁKS-u, ale też jedna z legend Wisły Kraków. Nic zatem dziwnego, że był pytany o sytuację w klubie z ul. Reymonta. - Od razu powiem, że nie wszystkie rzeczy do mnie docierały, bo to wszystko wydarzyło się w ostatnich dniach, a ja starałem się skupić na tym, co jest ważne przed meczem - powiedział Moskal. - Starałem się przygotować zespół. Ale oczywiście niektóre rzeczy też są dla nas ważne, jeśli chodzi o organizację. To, co dzieje się w klubie... Cóż, nie jest to pozytywny sygnał, ale patrząc na grę zespołu w pierwszej połowie, to Wisła zagrała niezły mecz. Każdy klub, nie tylko w I lidze, ale kilka takich znajdzie się też w ekstraklasie, ma swoje problemy, z którymi się boryka i ta nasza polska piłka… Nie chciałbym powiedzieć, że to jej prawdziwa twarz, ale wydaje mi się, że dużo takich klubów jest z takimi problemami.

Radosław Sobolewski, który debiutował w roli stałego trenera Wisły powiedział z kolei: - Trzeba zrobić pierwszy krok. Jestem na pewno zadowolony z pierwszej połowy. Myślę, że w tym kierunku należy iść. Chcemy się utrzymać przy piłce. Zmiana ciężaru gry, stwarzanie sytuacji plus ta skuteczność... Wygrywaliśmy 2:0 i pozostaje niedosyt. Nie wygraliśmy meczu. Bardzo żałujemy. Mecz natomiast przebiegał jak przebiegał. Mieliśmy sytuację Momo, mieliśmy sytuację Bartka Talara kolejną na 3:1, żeby już zamknąć mecz, a ponieważ tego gola nie strzeliliśmy, to utrzymywaliśmy przy życiu drużynę ŁKS-u. Obie drużyny pokazywały, że chciały wygrać i stwarzały swoje sytuacje. My oddaliśmy szesnaście strzałów. Po prostu musimy poprawić skuteczność plus uwagę przy stałym fragmencie gry. Ogólnie jednak kierunek z pierwszej połowy będę starał się kontynuować.

Jeden z dziennikarzy pytał Sobolewskiego o Bartosza Jarocha, a konkretnie o wystawianie tego piłkarza kolejny raz na lewej obronie, choć to nominalny prawy defensor.
- Raz jest to pomysł z przeciwną nogą, dwa Jaroch prezentuje teraz wyższą jakość niż tych dwóch zawodników, których mamy na tę pozycję – powiedział Sobolewski. - Jaroch „dzwignął” tę lewą obronę. To, co prezentował z prawej strony, nie straciliśmy z lewej. Bardzo mnie cieszyło przed meczem, że „Jaro” wraca po kartkach. Wiedzieliśmy, że na prawej stronie gra bardzo dobry piłkarz i Jaroch poradził sobie z nim. Wiadomo, Pirulo strzelił bramkę, ale w innych okolicznościach. Oddał strzał, przed którym nie udało nam się uratować.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Radosław Sobolewski: Jestem zadowolony z pierwszej połowy. W tym kierunku należy iść - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl