Duży statek handlowy MSC Arina opuścił chińskie Yantian 30 kwietnia. Trasa obrana przez MSC Arina, omijająca Morze Czerwone i Kanał Sueski, sugerowała celowy wysiłek mający na celu uniknięcie wykrycia. Jednak dopiero po dotarciu do portu Gioia Tauro w Kalabrii władze USA zdecydowały się przejąć ładunek broni, prosząc włoskich sojuszników o interwencję. Włoskie służby miały wkroczyć na pokład statku we wtorek – napisała „Corriere della Sera”.
Nie wiadomo, o jaką broń chodzi, ale niektórzy analitycy sugerują, że mogą to być uzbrojone drony. Według „Corriere della Sera”, Khaled i Saddam, synowie Haftara, od miesięcy otrzymują coraz większe ilości zaopatrzenia wojennego z Rosji za pośrednictwem syryjskiego portu Tartus. Eksport sprzętu wojskowego do Libii narusza sankcje ONZ.
Baza wojenna Rosji w Libii?
W piątek rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller wyraził zaniepokojenie rosyjskimi misjami morskimi dostarczającymi sprzęt wojskowy do Libii. Miller powiedział telewizji Al Hurra, że rosyjskie działania "mają miejsce pięć lat po rozmieszczeniu rosyjskich najemników, którzy zdestabilizowali Libię i region". Miller powiedział, że Moskwa "nie ukrywa swoich ambicji pogłębienia swojej pozycji w Libii i wykorzystania jej jako bazy do dalszej destabilizacji regionu Sahelu", zauważając, że obecnie w Libii przebywa około 1800 członków sił wspieranych przez Kreml.
Amerykański wywiad podejrzewa, że Rosja chce zbudować swoją morską bazę wojenną w Tobruku, który jest kontrolowany przez Haftara. 18 czerwca szef sztabu marynarki wojennej sił Chalify Haftara ogłosił przybycie dwóch rosyjskich okrętów wojennych "z wizytą roboczą" do bazy morskiej w Tobruku. Powiedział, że celem przybycia dwóch okrętów jest "potwierdzenie stosunków współpracy i koordynacji między marynarkami wojennymi Libii i Rosji w zakresie szkolenia i konserwacji, zapewnienia wsparcia technicznego i logistycznego oraz wymiany doświadczeń w dziedzinie bezpieczeństwa morskiego".
Walka mocarstw w Libii
Ostatnie wydarzenie wskazuje na rosnącą rywalizację geopolityczną między Stanami Zjednoczonymi a Rosją w Libii. Waszyngton uważnie obserwuje Haftara od czasu jego wrześniowej wizyty w Moskwie. Stany Zjednoczone chcą zapobiec rosyjskiej ekspansji w regionie Morza Śródziemnego, zwłaszcza w Libii, która ma strategiczne znaczenie ze względu na zasoby ropy naftowej i położenie geograficzne blisko południowej Europy. Założenie przez Rosję bazy wojskowej w Tobruku znacznie zwiększyłoby jej wpływy w Afryce Północnej i na Morzu Śródziemnym.
Rosyjska obecność wojskowa w Libii byłaby również bezpośrednim zagrożeniem dla bezpieczeństwa UE, zwłaszcza biorąc pod uwagę bliskość południowych granic UE. Mogłoby to nie tylko zakłócić równowagę sił w regionie, ale także wpłynąć na interesy UE, w tym szlaki migracyjne i dostawy energii. Ograniczając dostęp Haftara do zaawansowanej broni z zagranicy, inne frakcje w Libii zyskują, potencjalnie zmieniając dynamikę domowego konfliktu. Chodzi głównie o Rząd Jedności Narodowej (GNU) w Trypolisie, który kontroluje zachód Libii. Jest uznawany międzynarodowo i cieszy się militarną osłoną ze strony Turcji.
źr. Corriere della Sera, Libya Observer, Anadolu