Najlepszym przykładem ilustrującym zasadność powyższej tezy są doświadczenia z wojny w Iraku (1991). Zautomatyzowane cyfrowe systemy dowodzenia sił sojuszniczych wykorzystywały informację z satelitów, rozpoznania obrazowego, elektronicznego i osobowego, podczas gdy siły irackie za pomocą analogowych łączy przesyłały meldunki o położeniu wojsk. Elektroniczne dane w czasie zbliżonym do rzeczywistego prezentowały na ekranach monitorów sytuację operacyjno-taktyczną sił sprzymierzonych, gdy irackie sztaby dopiero nanosiły na mapy informacje z treści pisemno-graficznych meldunków. W zasadzie nie budzi wątpliwości teza, że prowadzenie walki informacyjnej, a w jej ramach zakłócanie obiegu informacji, pozbawienie dowództwa i sztabu jako organu kierującego kontaktu ze źródłami informacji, w poważnym stopniu dezorganizuje funkcjonowanie systemów dowodzenia.
**CZYTAJ TAKŻE:
"Lepsza III wojna światowa niż druga pieriestrojka!". Patriotyzm Rosjan coraz bardziej wojowniczy**
Do tego stopnia, że wykorzystanie wojsk, uzbrojenia i techniki bojowej może się stać nieskuteczne, opóźnione, a czasem wręcz niemożliwe. Przykłady tego rodzaju działań można dostrzec w czasie pierwszej wojny w Zatoce Perskiej (1991). Ponadto wprowadzanie do obiegu fałszywych informacji lub opóźnianie przepływu wiadomości skutkuje uzyskaniem przewagi informacyjnej.
Do dziś pozostaje tajemnicą, jak to się stało, że poczytny „Newsweek” w przededniu ofensywy wojsk dowodzonych przez gen. Schwarzkopfa zamieścił schemat operacji komponentu lądowego. Rysownik pokazał kierunki natarcia wojsk koalicyjnych oraz obiekty uderzeń lotniczych. Czy to była celowa „informacja”, która miała zdezinformować dowództwo irackie, czy może grafik komputerowy odwzorował obraz nakreślony w redakcji? Plan ataku przedstawiający nacierające wojska zawierał przecież prawdziwe informacje. Co w ten sposób sugerowano irackiemu dowództwu? Ta kwestia do dziś nie znalazła rozwiązania ani w sztabie gen. Schwarzkopfa, ani w redakcji gazety.

„Wojny przyszłości. Doktryna, technika, operacje militarne”.
Wyd. Fronda
Obserwacja minionych konfliktów zbrojnych oraz wyniki analiz porównawczych dowodzą, że siły zbrojne prowadzą walkę informacyjną z wykorzystaniem podsystemów funkcjonalnych: rozpoznania wojskowego, działań psychologicznych, dezinformacji, walki elektronicznej oraz bezpośredniego oddziaływania fizycznego. Niemniej w wielu wypadkach również media mogą stanowić narzędzie walki informacyjnej w konfliktach zbrojnych.
Jednym z przykładów ukazujących media jako element walki informacyjnej jest powszechnie znana sytuacja z okresu wojny w byłej Jugosławii. Niewidzialne samoloty F-117 z 7 Eskadry Myśliwców 49 Dywizjonu Myśliwskiego USAF 27 marca 1999 roku powracały do bazy lotniczej w Aviano (Włochy) z misji nad Belgradem. Jeden z nich, o numerze bocznym AF 82 806, pilotowany przez kpt. Darrella P. Zelko (kod VEGA-31) został namierzony i ostrzelany. Samolot spadł w miejscowości Budanovci o godz. 20.40. Pilot przeżył i zdążył się katapultować, a szybko zapadający zmrok pozwolił mu na znalezienie bezpiecznego schronienia. Kilka godzin później został ewakuowany przez komandosów z 21 Special Operations Squadron z bazy NATO w Tuzli. Zaraz po zestrzeleniu samolotu, aby powstrzymać pościg za pilotem, natychmiast ogłoszono, że został on już uratowany przez zespół poszukiwawczo-ratunkowy.
Dla uwiarygodnienia przekazanej (nieprawdziwej) informacji, zaproszono dziennikarzy do włoskiej bazy Aviano, gdzie specjalnie dla nich planowano dowieźć pilota na konferencję prasową. Tymczasem dramatyczna akcja ratowania rozbitka trwała. Zapowiedzianą konferencję prasową opóźniano, aż ostatecznie ją odwołano. Za pomocą dezinformacji osiągnięto cel nadrzędny - uratowano mjr. pil. Darrella P. Zelko, dzięki czemu prawdopodobnie uniknął brutalnych przesłuchań, a może również innych aktów przemocy lub kierowanych zachowań pod wpływem narkotyków, jak czynili z lotnikami RAF-u Irakijczycy w 1991 r.
W tym konkretnym wypadku wykorzystano łatwowierność i niekompetencję mediów. Wykorzystano fakt, że nikt z dziennikarzy nie wiedział, że w żadnych okolicznościach nie pokazuje się twarzy pilotów samolotów F-117A, tak jak nie pokazuje się twarzy żołnierzy formacji specjalnych. Dla uratowania życia pilota rzecznik prasowy NATO kłamał w obliczu mediów twierdząc, że pilota już przewożą na konferencję, w czasie gdy trwała akcja ratunkowa. W ten sposób poprzez wykorzystanie mediów wygrano walkę o życie i zdrowie amerykańskiego pilota.
POLECAMY:
Poczynione uwagi i rozważania, a nawet powyższy przykład stanowią podstawę do przedstawienia ogólnego modelu walki informacyjnej w wymiarze militarnym. Na wstępie jednak należy podkreślić, że pojęcie „walki informacyjnej” (ang. information warfare) wywodzi się z nomenklatury wojskowej. W dużej części opracowań (zwłaszcza z końca minionego wieku) pojęcie „walki informacyjnej” odnosi się w zasadzie tylko do aktywności militarnej, a więc działań prowadzonych przez siły zbrojne stron ewentualnego konfliktu służących uzyskaniu przewagi informacyjnej nad przeciwnikiem przez zniszczenie lub uszkodzenie jego zasobów informacyjnych oraz wojskowych systemów telekomunikacyjnych.
(...) Oprócz rozpoznania wojskowego operacje psychologiczne są jednym z podstawowych narzędzi walki informacyjnej. Zgromadzone doświadczenia wskazują, że w minionych konfliktach zbrojnych działania psychologiczne obejmowały wszystkie dziedziny życia społecznego. Metody prowadzenia tych działań były co prawda różnorodne i zależały od obiektu oddziaływania, planowanych celów, sytuacji militarnej i posiadanych sił.
CZYTAJ TAKŻE: III wojna światowa już trwa
Współczesnym przykładem potwierdzającym słuszność powyższych argumentów są wydarzenia z Somalii. Od 1991 roku siły międzynarodowe w Somalii podejmowały próby schwytania gen. Mohameda Aidida lub jego współpracowników. Ludzi odpowiedzialnych za inicjację wojny domowej i spowodowanie katastrofy humanitarnej. Podwładni gen. Aidida przejmowali dostawy żywności dla głodujących, by rozdzielić ją między własnych bojowników. ONZ wystawiła za gen. Mohamedem Aididem list gończy i wyznaczyła za jego schwytanie nagrodę. Z powodu pogarszającej się sytuacji Rada Bezpieczeństwa ONZ zdecydowała o wysłaniu do Somalii międzynarodowych sił bezpieczeństwa, składających się głównie z amerykańskich żołnierzy (pierwszy korpus ONZ wylądował w Somalii 9 grudnia 1992 r.). Aidid wykorzystywał interwencję amerykańską - w ramach działań psychologicznych, stosując propagandę, wmawiał Somalijczykom, że Amerykanie przyjechali, by ich chrystianizować, a kto nie będzie chciał zmienić wiary, zostanie zabity192. Jedna z prób schwytania kierownictwa rebelii miała miejsce 12 lipca 1993 r. o poranku.
Współpracujący z ONZ-etem somalijscy informatorzy powiadomili o nadchodzącym ważnym spotkaniu, które miało mieć miejsce w dużym budynku znanym jako Dom Abdiego, od nazwiska Abdi Hassana Awalego, ministra spraw wewnętrznych Farraha Aidida. Operacja militarna miała katastrofalne skutki. Jak się okazało, wśród osób biorących udział w spotkaniu znaleźli się przedstawiciele starszyzny klanowej, w tym przywódcy religijni, profesorowie, byli sędziowie, a nawet poeta Moallim Soyan, a przede wszystkim najstarszy przywódca klanu, liczący ponad 90 lat szejk Haji Mohamed Iman Aden.
Atak na przedstawicieli elity, ich tragiczna śmierć wywołały wśród Somalijczyków wściekłość, żal i rozgoryczenie. Rejestrujący na miejscu amerykańską operację reporterzy zostali pobici i ukamienowani przez rozwścieczony tłum w pobliżu Domu Abdiego.
Należy wskazać na fakt, że Somalijczycy uznają swego rodzaju lojalność klanową i nawet ci, którzy byli niechętnie nastawieni do Aidida, wiedzieli, że muszą pomścić śmierć swoich pobratymców.
(...) Działania psychologiczne zajmują także ważne miejsce w konfrontacji militarnej Palestyńczyków z Izraelem. Za pośrednictwem środków masowego przekazu obosieczną broń skutecznie wykorzystuje zarówno Islamski Ruch Oporu (Hamas), jak i Siły Obronne Izraela (Israel Defence Forces). Obydwie strony w walce o „serca i umysły” uciekają się do sprawdzonych metod i sposobów. W propagandzie Hamasu wyjątkowo ważne miejsce zajmują dzieci jako podmioty działania propagandowego. Palestyńczycy już dawno zauważyli, że nic tak nie przemawia do wyobraźni człowieka, jak obrazy ukazujące cierpiących najmłodszych uczestników walk.
Dlatego też na oficjalnych stronach bojówek Hamasu (spod znaku Brygad al-Qassam - zbrojnego ramienia organizacji) publikowane są drastyczne obrazy płaczących, krzywdzonych przez los, rannych i zabitych dzieci. Drastyczne zdjęcia martwych cywilów pod gruzami zawalonych domów, rannych w szpitalach, gruzowiska budynków użyteczności publicznej oraz statystyki mówiące o stale rosnącej liczbie ofiar, mają podkreślać okrucieństwo Izraela.
Jest to przemyślane działanie psychologiczne o wyraźnej wymowie politycznej. Jego głównym celem jest podburzanie środowiska muzułmańskiego w regionie Bliskiego Wschodu i odwoływanie się do międzynarodowej opinii publicznej.
POLECAMY: