Sprawa wyszła na jaw w poniedziałek, kiedy w jednym z wrocławskich szpitali zmarł syn kobiety. Wtedy dopiero ktoś wszedł do jego mieszkania i dokonał makabrycznego odkrycia. Ciało było w takim stanie i tak zakonserwowane, że prokurator zupełnie nie czuł zapachu rozkładających się zwłok.
Według naszych informacji, ciało mogło leżeć w mieszkaniu nawet pięć lat. Gdyby dziś żyła, miałaby 87 lat. Szczegóły ujawni śledztwo prowadzone już przez Prokuraturę Rejonową Wrocław Śródmieście. Weryfikowana jest wersja, według której nie zgłoszono śmierci kobiety, żeby pobierać za nią świadczenia z ZUS.
Czy kobieta zmarła naturalnie? Odpowie na to sekcja zwłok i śledztwo.
Wiemy, że zmarły niedawno syn przez ostatnie lata opowiadał rodzinie i znajomy, że mama z nim nie mieszka i jest w domu pomocy społecznej.
Tak działają internetowi oszuści. Zobacz i nie daj się nabrać!
Jak brzmiały ostatnie słowa, które wypowiadali znani ludzie ...
Zobacz też
Policjanci rozbili grupę napadającą na bankomaty
