Wrocław: Ukrainiec oskarżony o zabójstwo tłumaczki

Marcin Rybak
Anna Ż., 73-letnia tłumaczka języków wschodnich, została brutalnie zamordowana i obrabowana w lutym ubiegłego roku. Przed sądem stanie mężczyzna, któremu prokuratura zarzuca zbrodnię – obywatel Ukrainy, 67-letni Oleksandr P. Anna była tłumaczką, on przynosił jej dokumenty do tłumaczenia. Przed południem 3 lutego – zdaniem oskarżenia – zamordował ją i zabrał 15 tysięcy złotych.

Kuzynka Anny znalazła jej ciało w mieszkaniu przy ulicy Jeleniej dzień po zbrodni – 4 lutego po południu. Była ciężko pobita. Były umówione na spotkanie, ale ona nie przyszła. Zaniepokojona kuzynka poszła do niej do domu. Jak się później okazało, dzień wcześniej około godziny 11.00 sąsiedzi pani Anny słyszeli jakieś hałasy dochodzące z jej mieszkania. Były kobiece krzyki i odgłos jakby coś ciężkiego upadło na ziemię.

Policjanci zaczęli śledztwo od analizowania zapisów z monitoringu jednego z pobliskich parkingów oraz gimnazjum z ulicy Jeleniej. Na nagraniach widać jak o godzinie 9.51 na ulicy pojawił się mężczyzna ubrany na ciemno z czapką na głowie. Minutę później wszedł do bramy, w której mieszkała tłumaczka. O 10.58 wyszedł.

Współpracownica zamordowanej kobiety rozpoznała w nim mężczyznę, który przychodził z dokumentami do tłumaczenia. Zaraz po tragedii zniknął na wiele miesięcy. Nie pojawił się nawet w Urzędzie Stanu Cywilnego... na swoim własnym ślubie. Miał się ożenić z Olgą, którą poznał we Wrocławiu. Choć – jak wynika z uzasadnienia aktu oskarżenia – kontaktował się z nią i nawet przysłał jej 2 tysiące złotych.

Jak ustaliła policja, w dniu zdarzenia ofiara miała przy sobie 15 tysięcy złotych w gotówce. Te pieniądze zniknęły razem z Oleksandrem P. Po kilku miesiącach poszukiwań mężczyzna został zatrzymany w centrum Wrocławia.

Dowody, że to on zabił? Jego DNA ujawniono na dłoniach i pod paznokciami zamordowanej kobiety. Zdaniem prokuratury to dowody, że kobieta się broniła przed zadawanymi jej ciosami. Było ich co najmniej dziesięć. Jakimi narzędziami je zadawał tego nie wiadomo.

Mężczyzna do zarzutu się nie przyznaje. W śledztwie opowiadał, że pani Anna miała krwotok z nosa i on zrobił jej masaż twarzy. Stąd może jego kod genetyczny. Ale prokuratura nie wierzy w tę wersję. Jest pewna, że ślady, znalezione na ciele ofiary, wskazują, że broniła się przed atakiem.

Przesłuchiwany w śledztwie mówił, że to nie on. Opowiadał o tajemniczym mężczyźnie, którego spotkał na korytarzu gdy wychodził z mieszkania Anny Ż. Tyle, że nikogo takiego nie zaobserwowano na monitoringu. Później zaczął wymieniać jakichś innych domniemanych morderców. Wskazując na osoby spotkane w areszcie śledczym na spacerach.

Ale prokuratura jest przekonana, że właściwie wskazała sprawcę i takiej tezy chce dowodzić przed wrocławskim Sądem Okręgowym. Za morderstwo grozi dożywocie.

Komentarze 34

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

I
I tyle
.
P
Paweł Bieńkowski
Narodowość przestępcy nie ma tu znaczenia, więc mądry daruje sobie ksenofobiczne komentarze pod adresem narodu Ukrainy, bo jak każdy wie, Polacy dokonują setek podobnych zabójstwa na tle rabunkowym. Zdziwiła mnie natomiast bezdenna głupota tego mordercy - teza o masażu twarzy dowodzi, że to jest skończony kretyn. Niestety, u nas tradycją jest, że mordercy wychodzą przedterminowo, bo mamy taki wyrozumiały dla bydlaków system penitencjarny.
e
elf
Za dużo swobód przyznano temu półdzikiemu narodowi spod znaku tryzuba
R
Rafał
Jakie k**** dożywocie kara śmierci koniec
K
Kukunamuniu
To zycze ci takiego masazu po ukrainsku.
Wielki myslicielu
T
Tomi1
Wywalić tych pasożytów i nierobów z Polski
F
Faszysta
Czekamy, aż staniemy się mniejszością we własnym kraju? Może wtedy się opamiętamy?
F
Faszysta
Prowokacją jest twój idiotyczny komentarz
a
abcd
Społeczeństwo, które godzi się na usunięcie kary śmierci z kodeksu karnego, okazuje pogardę ofiarom, bowiem stawia życie mordercy ponad życie ofiary, a jednocześnie wysyła czytelny komunikat do przestępców: możesz zabijać, twoje życie jest bezpieczne, a my jesteśmy bezsilni. Likwidując karę śmierci społeczeństwo samo siebie pozbawia godności, bowiem jest to również komunikat do wszystkich obywateli: od teraz nie dzielimy już ludzi na dobrych i złych, ale dzielimy na martwych i żywych.
Czytaj "Krótkie historie o zabijaniu" na "henryk dabrowski pl"
a
abcd
Społeczeństwo, które godzi się na usunięcie kary śmierci z kodeksu karnego, okazuje pogardę ofiarom, bowiem stawia życie mordercy ponad życie ofiary, a jednocześnie wysyła czytelny komunikat do przestępców: możesz zabijać, twoje życie jest bezpieczne, a my jesteśmy bezsilni. Likwidując karę śmierci społeczeństwo samo siebie pozbawia godności, bowiem jest to również komunikat do wszystkich obywateli: od teraz nie dzielimy już ludzi na dobrych i złych, ale dzielimy na martwych i żywych.
Czytaj "Krótkie historie o zabijaniu" na "henryk dabrowski pl"
a
abcd
Mówisz: „Nie wolno orzekać kary śmierci, bowiem istnieje możliwość pomyłki, w wyniku której zostanie skazany i stracony niewinny człowiek”. Zauważ, że obecnie mordercy sporadycznie otrzymują karę dożywotniego więzienia. Zdarza się, że wychodzą na wolność i zabijają ponownie. Zbyt niski wyrok lub zwolnienie warunkowe były w takich przypadkach pomyłką sądową. Pamiętaj, że takie pomyłki mają miejsce w rzeczywistości, a nie są jedynie hipotetyczną możliwością, którą ty rozważasz. Czy zgodzisz się z tym, że żaden morderca nigdy nie powinien wyjść z więzienia, bowiem może zginąć niewinny człowiek?
Pytanie: Czy stać cię na konsekwentną, jednakową troskę o życie niewinnych obywateli?
Czytaj "Krótkie historie o zabijaniu" na "henryk dabrowski pl"
a
abcd
To zły przykład. Wiesz dlaczego się nim posłużyłeś? Bo lepszego nie masz. Tomasz Komenda został skazany na 25 lat. Nawet nie dostał dożywocia i oczywiście nigdy nie zostałby skazany na karę śmierci.
D
DW
W Swięto Niepodległości teraz tylko czekacie na ksenofobiczne wpisy faszystów odnośnie obywateli Ukrainy.
j
ja
To jedź do Lwowa i nie wracaj.
G
Gosc
Jdz bialy baranie na pastwisko i przestan beczec beeeee
Wróć na i.pl Portal i.pl