Spis treści
Pogoda jak marzenie w Lillehammer?
Już za sześć dni, a dokładnie 22 listopada startuje kolejna edycja Pucharu Świata w skokach narciarskich. Do norweskeigo Lillehammer pojedzie pięciu skoczków: Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki, Maciej Kot i tegoroczny triumfator cyklu Letniego Grand Prix Paweł Wąsek.
– Podczas naszego drugiego obozu na torach lodowych podjęliśmy decyzję o składzie na pierwsze zawody, które rozpoczną Puchar Świata. Jeszcze przed drugim obozem nominowaliśmy Dawida Kubackiego, Pawła Wąska i Aleksandra Zniszczoła. Ta trójka najlepiej skakała również w Zakopanem
– przekazał tuż po ogłoszeniu powołań trener Thomas Thurnbichler w komunikacie Polskiego Związku Narciarskiego.
Austriacki szkoleniowiec podkreślił, że pod uwagę brał przede wszystkim aktualną formę.
– O ostatnie dwa miejsca była bardzo wyrównana walka. Mieliśmy pięciu skoczków na tym samym poziomie. Wzięliśmy więc pod uwagę formę z obozów w Wiśle i Zakopanem, a także środowy test. Na nim rywalizację wygrali Kamil Stoch i Maciej Kot. I dlatego pojadą do Lillehammer
– dodał.
Jak podaje na platformie X Adam Bucholz norweska aura ma nie przeszkodzić organizatorom na przeprowadzenie zawodów, a zawodnikom pozwoli na rywalizację w dość spokojnych warunkach.
"Pierwsze prognozy pogody na inauguracyjny weekend Pucharu Świata w Lillehammer? Bardzo optymistyczne" – napisał dziennikarz Skijumping.pl.
Jak wskazują pomiary, od piątku do soboty lekki wiatr wiejący w kierunki północno-zachodnim ma nie przekroczyć 4 m/s. Za niespełna tydzień w Norwegii ma nie padać śnieg i deszcz.
Zniszczoł najlepszy na zakończenie przygotowań do sezonu
Wczoraj na portalu Skijumping.pl został opublikowany wywiad z Thomasem Thurnbichlerem. Austriak odkrył karty przed startem w Skandynawii.
– Przygotowania do nadchodzącego sezonu oficjalne uważam za zakończone. Ostatnie trzy tygodnie spędziliśmy w Polsce. Mieliśmy kapitalne warunki z niskimi temperaturami. Praktycznie nie było wiatru, więc mieliśmy dużo szczęścia. Mieliśmy dwa obozy w Wiśle i jeden w Zakopanem. Skakaliśmy w formule hybrydowej korzystając z lodowych torów i lądując na igelicie
- mówi trener Thomas Thurnbichler w wypowiedzi dla Polskiego Związku Narciarskiego.
– Wszyscy zawodnicy powołani na Puchar Świata skakali bardzo stabilnie i na wysokim poziomie. Widzimy, że wierzą w swoje umiejętności i wizję skoków. Najbliższe dni wykorzystamy na ostatnie szlify w sprzęcie. I tak, czujemy się gotowi! Jesteśmy głodni rywalizacji, głodni walki w Pucharze Świata
– dodał szkoleniowiec.
Jak się okazuje najwięcej powodów do radości miał najlepszy skoczek poprzedniego sezonu Zniszczoł. Na skoczni im. Adama Małysza poszybował na 140. metr.
W premierowym konkursie nie zabraknie mikstów. Z kolei w weekend zaplanowano zawody indywidualne, odbywające się dzień po dniu czyli w sobotę i niedzielę.