Kwiatkowski zamierza wystartować w okręgu nr 24, czyli wschodniej części Łodzi oraz powiaty brzeziński i łódzki wschodni. Jak stwierdził, w trzy dni robocze jego ekipa zebrała 5 tys. podpisów, dodał, że na niezależny start do Senatu, używając terminologii młodzieży, "trzeba mieć jaja".
Na niezależny start do Senatu, używając terminologii młodzieży, "trzeba mieć jaja" - mówi Kwiatkowski.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
Tyle tylko, że kandydat na senatora w tydzień diametralnie zmienił retorykę. Najpierw mówiąc o niezależnym starcie do Senatu, wskazywał na siebie jako kandydata apolitycznego, startującego bez poparcia żadnych politycznych szyldów. Wczoraj, stwierdził już, że "byłby zaszczycony gdyby poparła go cała demokratyczna opozycja". W okręgu nr 24 do startu szykuje się także kandydatka Lewicy/SLD, Małgorzata Niewiadomska - Cudak, która ma być oficjalną kandydatką opozycji w tym okręgu. Start obojga może oznaczać rozdrobnienie elektoratu opozycji i kandydata niezależnego, który również zaczyna się pozycjonować jako kandydat opozycji. A na rozdrobnieniu może zyskać kandydat PiS w tym okręgu, Marek Markiewicz.
Tymczasem Kwiatkowski stwierdził, że Małgorzata Niewiadomska - Cudak lada dzień "podejmie najważniejszą decyzją w swoim życiu", co jest jest dość czytelną sugestią, że może zrezygnować ze startu. Późnym wieczorem we wtorek Niewiadomska - Cudak rozesłała oświadczenie.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
"Informację dotyczącą startu pana Krzysztofa Kwiatkowskiego do Senatu z okręgu nr 24 przyjęłam ze smutkiem. (...) Cała opozycja zaakceptowała moją kandydaturę w okręgu nr 24 w Łodzi. (...) Szkoda, że to porozumienie niszczone jest przez egoistyczne ambicje osób, które nie znalazły poparcia partii prodemokratycznych. Podtrzymuję wolę startu w wyborach do Senatu, zgodnie z ustaleniami Paktu Senackiego. (...)Wciąż liczę na refleksję i opamiętanie się po stronie Pana Krzysztofa Kwiatkowskiego. W przeciwnym razie jego postępowanie może doprowadzić do zwycięstwa w tym okręgu kandydata PiS-u.(...)"
Na stu obecnych senatorów, aż 96 dostało się do izby wyższej parlamentu z komitetów partyjnych, zaś czterech jako niezależni, acz z poparciem partii politycznych. Nie ma zatem senatora, który wygrał wybory jako kandydat niezależny bez poparcia PO lub PiS.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
