Obywatele Turcji pójdą do lokali wyborczych nie 3 listopada 2019 r., ale już w czerwcu. Decyzje o przyspieszonych wyborach parlamentarnych i prezydenckich Erdogan miał podjąć po konsultacji z szefem Nacjonalistycznej Partii Działania (MHP) Devletem Bahcelim. Ugrupowanie to najprawdopodobniej stworzy sojusz z rządzącą Partią Sprawiedliwości i Rozwoju Erdogana.
– Rozwój wydarzeń w Syrii i na całym świecie sprawił, że stało się koniecznym, aby jak najszybciej zmienić władzę wykonawczą, by powziąć zdecydowane kroki na rzecz przyszłości naszego państwa – mówił prezydent Turcji w telewizyjnym orędziu na żywo w środę. Jak również podkreślił, tureckie państwo potrzebuje nowych wyborów, aby „pozbyć się chorób, jakie niesie ze sobą stary system”.
Jak podkreślają zagraniczni komentatorzy, główną przyczyną przyspieszonych wyborów są zmiany w konstytucji – na które Turcy wyrazili zgodę w zeszłorocznym referendum – dające prezydentowi większą władzę. Mogą one wejść bowiem w życie, dopiero po kolejnych wyborach. Jak podkreślają komentatorzy, głosowanie w czerwcu umocni mandat obecnego prezydenta.
Jednocześnie Erdogan, który rządzi Turcją od 2003 r., zapowiedział, że stan wyjątkowy, która trwa w Turcji od próby puczu w lipcu 2016 r., zostanie przedłużony o kolejne 3 miesiące. Oznacza to, że wybory odbędą się w warunkach stanu wyjątkowego.
TR NTV/x-news
POLECAMY: