- Unikajcie prowokacji, nie dajcie powodu do stosowania wobec was przemocy – prosiła swoich zwolenników rywalka białoruskiego dyktatora Swiatłana Cichanouska.
Cichanouska oświadczyła, że obywatele kraju już wygrali, bo jej kampania przyciągnęła dziesiątki tysięcy ludzi na wyborcze wiece. - Wierzę własnym oczom i widzę, że większość jest z nami. Już wygraliśmy, bo przezwyciężyliśmy strach, apatię i obojętność – mówiła.
Z jej sztabu dochodzą głosy, że zamierza się odwołać się od wyników głosowania w przypadku stwierdzenia rażących naruszeń zasad głosowania. Cichanouska zarazem apeluje, by władze i protestujący przerwali walkę. Obawia się, że rządzący będą chcieli opozycję obwinić za trwające w wielu miastach protesty.
storyful/x-news
- Poproszę milicję i wojsko aby pamiętali, że są częścią narodu. Chcę też poprosić swoich wyborców: unikajcie prowokacji, nie można dawać powodu do stosowania wobec was przemocy. Wiem, że Białorusini obudzą się jutro w nowym kraju i mam nadzieję, że jutro będą tylko dobre wiadomości. Proszę, zaprzestańcie przemocy – dodała główna rywalka Łukaszenki w walce o prezydenturę.
W tym samym czasie Maria Kolesnikowa, sojuszniczka Ciechanouskiej mówiła o głębokim kryzysie, jaki rozpoczyna się na Białorusi. Oskarżyła też rządzących o poważne naruszenia zasad głosowania, w niektórych lokalach wyborczych odnotowano nawet ponad 100-procentową frekwencję!
- Ten rząd jest niezdolny do kierowania krajem, dodała Kolesnikowa.
