Gruzowisko zostało przekazane pod policyjny dozór
Jak przekazała mł. bryg. Aneta Gołębiowska. gruzowisko zostało już przebrane, a teren został przekazany pod dozór policji. Jeżeli np. w sobotę okaże się, że strażacy są jeszcze w jakimś zakresie potrzebni, powrócą do pracy. W piątek na miejscu ogółem pracowało kilkadziesiąt zastępów, w tym specjalistyczne, poszukiwawcze.
Do wybuchu - najprawdopodobniej gazu - doszło w piątek 27 stycznia, około 8.30 rano. Początkowo wydawało się, że wszystkie osoby przebywające w budynku w chwili eksplozji wyszły z katastrofy cało, niektóre z obrażeniami niezagrażającymi życiu.
Ratownicy znaleźli ciała dwóch kobiet
Potem ustalono, że na probostwie parafii ewangelicko-augsburskiej mieszkały jeszcze dwie osoby: matka i córka. Rozpoczęto poszukiwania. Na ciało pierwszej z kobiet ratownicy natrafili w gruzowisku około 12.30, ciało drugiej odnaleźli ponad dwie godziny później. Ofiary miały rocznikowo 69 i 41 lat.
Nie przeocz
Zobacz także
Zobacz także
W szpitalach są obecnie cztery osoby: to mężczyzna w stabilnym stanie przebywający w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, dwie dziewczynki - siostry w wieku 3 i 5 lat - leczone w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, a także ich mama. Dzieci mają obrażenia kończyn, głowy i lekkie poparzenia. Również obrażenia ich mamy nie są bardzo poważne.
Trzy inne osoby, które były w budynku w momencie eksplozji, nie wymagały hospitalizacji. Jedna z nich ma uraz ortopedyczny, ale opuściła szpital na własną prośbę. Proboszcza parafii nie było na plebanii w chwili wybuchu. Rodzina wikariusza jest w szpitalu, ma lekkie obrażenia. Nie ucierpiały rodziny ukraińskie, które również mieszkały w budynku.
Budynek pochodził z przełomu XIX i XX wieku
Ceglany budynek, w którym doszło do wybuchu, zbudowano na przełomie XIX i XX wieku. Był ogrzewany gazem z miejskiej sieci. Gazu używano także do gotowania. Najprawdopodobniej to wybuch gazu był przyczyną piątkowej katastrofy. Frontowa część trzypiętrowego domu została całkowicie zniszczona. Cały budynek trzeba będzie rozebrać.
Wybuch był tak silny, że w pobliskich domach wyleciały szyby, a nawet całe okna. Mocno ucierpiała specjalna szkoła podstawowa, gdzie uczy się ok. 30 dzieci, i technikum spożywcze, gdzie chodzi ok. 100 uczniów. Choć w poniedziałek kończą się ferie, do czasu zakończenia remontu dzieci mają uczyć się w innych placówkach lub zdalnie.
Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo
Śledztwo w sprawie wybuchu i zawalenia się budynku plebanii kościoła ewangelicko-augsburskiego wszczęła Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Jak po południu przekazali śledczy, przesłuchani zostali już pierwsi świadkowie. Zabezpieczono monitoring z miejsca katastrofy, przeprowadzono oględziny uszkodzonych samochodów.
Od godzin porannych prokurator był na miejscu zdarzenia; został tam skierowany także biegły z zakresu budownictwa. Po zakończeniu akcji ratunkowej i pozytywnej decyzji inspektora nadzoru budowlanego ws. możliwości wykonania czynności, zostaną przeprowadzone oględziny.(PAP)
Nie przeocz
- Jesień lub zima w sanatorium? Sprawdź, gdzie warto pojechać i zadbać o zdrowie!
- W tych 25 miastach i powiatach w Polsce KOBIETY ŻYJĄ NAJDŁUŻEJ
- Te rzeczy i zabawki z PRL-u dzisiaj są warte fortunę. Sprawdź czy masz je w domu!
- Piękności ze studniówek 2023 szkół w Wodzisławiu. To najładniejsze dziewczyny? ZOBACZ
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
