Nagranie z wypadku Jeremy'ego Rennera
Jeremy Renner miał tragiczny wypadek podczas świąt w Lake Tahoe. Przy pomocy pługu śnieżnego odkopywał na swojej posesji zasypany przez śnieg samochód. Kiedy przerwał pracę, aby porozmawiać z krewnym, maszyna zaczęła się staczać. Renner usiłował ją zatrzymać jednak pług na niego najechał. Aktor doznał m.in. tępego urazu klatki piersiowej oraz obrażeń ortopedycznych i został poddany operacji.
Aktor opuścił już szpital, ale czeka go jeszcze długa rehabilitacja. Media informowały, że aktor o mało się nie wykrwawił.
Przerażający zapis rozmowy wyciekł do sieci
Teraz w internecie pojawiło się przerażające nagranie, które zawiera zapis nagrania ze zgłoszenia wypadku Jeremy'ego Rennera. Pogotowie wezwał sąsiad poszkodowanego i właśnie dzięki jego szybkiej reakcji, aktor przeżył.
Sąsiad Rennera wyszedł z domu i opisywał ratownikom obrażenia, jakich doznał aktor. W tle ponoć było słychać jęki bólu.
"Został zmiażdżony z prawej strony. Jego prawa część klatki piersiowej i górna część tułowia, jego żebra, wyglądają, jakby mogły być zmiażdżone. Ma też ranę na głowie. Jest przytomny, ale widać, że cierpi i bardzo płytko oddycha" - cytuje nagranie TMZ.
"On powoli odpływa. Przykryliśmy go kocami. Również głowę" - miał relacjonować sąsiad Jeremy'ego Rennera.

lena