Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Jest zgoda sądu niemieckiego. Łukasz Ż. wraca do Polski

Alicja Glinianowicz
Jest decyzja w sprawie Łukasza Ż.
Jest decyzja w sprawie Łukasza Ż. Policja
Łukasz Ż., który podejrzany jest o spowodowanie tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, wraca do Polski. W zdarzeniu zginął wówczas 37-letni mężczyzna, który podróżował z żoną i dwójką dzieci. Ekstradycja 26-latka ma odbyć się jeszcze w listopadzie. Mężczyzna uciekł z miejsca wypadku i został zatrzymany na terenie Niemiec.

Spis treści

Zgoda niemieckiego sądu na wydanie Polsce Łukasza Ż.

Strona niemiecka zgodziła się w ramach procedury ENA przekazać Polsce Łukasza Ż., podejrzanego o spowodowanie wypadku we wrześniu na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie.

- Sprawca wypadku na stołecznej Trasie Łazienkowskiej zostanie przetransportowany do Warszawy w przyszłym tygodniu - poinformował w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba.

Jak nieoficjalnie ustalił portal Polsat News, ekstradycja 26-latka ma nastąpić już 14 listopada. Mężczyzna nie zgodził się na przyspieszoną procedurę ekstradycyjną, co wydłużyło sprowadzenie go do kraju.

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej

Do tragicznego wypadku doszło w nocy z 14 na 15 września na Trasie Łazienkowskiej na jezdni w kierunku Saskiej Kępy. Jak pisaliśmy, na wysokości Torwaru w osobowego forda, poruszającego się prawym pasem jezdni, z olbrzymią prędkością wjechał biały volkswagen, którym podróżowało czterech mężczyzn i kobieta. Wskutek uderzenia ford, którym jechała rodzina, został zepchnięty na bariery. Śmierć na miejscu poniósł 37-letni mężczyzna, jadący na tylnym siedzeniu.

W fordzie znajdowała się jeszcze jego 37-letnia żona i dwójka dzieci w wieku cztery i osiem lat. Wszyscy zostali ranni i trafili do szpitala. Jak poinformowała nas wówczas prokuratura, operację przeszła kobieta, która kierowała fordem oraz czteroletni chłopiec, którego stan był początkowo ciężki, ale unormował się.

Pomocy medycznej wymagała też 21-latka, podróżująca volkswagenem, która w chwili zdarzenia, była w związku z Łukaszem Ż. Kobieta doznała bardzo poważnych obrażeń twarzy i głowy, do szpitala trafiła nieprzytomna, jej stan lekarze określili jako krytyczny, przez wiele dni pozostawała w śpiączce.

Wszyscy byli pijani

Wszyscy zatrzymani mężczyźni z volkswagena byli pijani - 22-latek miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie, a 27- i 28-latek ponad promil. Natomiast podejrzany o spowodowanie wypadku Łukasz Ż. uciekł z kraju. Wydano za nim list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania. Mężczyzna został zatrzymany w Lubece w Niemczech. Z nieoficjalnych informacji wynika, że do zatrzymania miało dojść w niemieckim szpitalu.

Wielokrotnie karany

Łukasz Ż. był wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu, kilkukrotnie za jazdę bez uprawnień, za oszustwa i posiadanie narkotyków. W ubiegłym roku został orzeczony w stosunku do niego zakaz prowadzenia wszystkich pojazdów mechanicznych.



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Myślę więc jestem
Szkoda, że organy nie działały tak sprawnie w przypadku Seby M. podejrzanego o spowodowanie wypadku na A1, gdzie zginęła (w płomieniach) trzyosobowa rodzina.

No ale jak to w praworządnym kraju prawo nie dotyczy osób mają[wulgaryzm]h tzw. "plecy"...
W
Witold Duch
7 listopada, 12:32, PL:

A stary ormowiec jeździ dalej na cyku bez prawka pod okiem 13tego posterunku

Do czsu.

P
PL
A stary ormowiec jeździ dalej na cyku bez prawka pod okiem 13tego posterunku
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl