Spis treści
Zgoda niemieckiego sądu na wydanie Polsce Łukasza Ż.
Strona niemiecka zgodziła się w ramach procedury ENA przekazać Polsce Łukasza Ż., podejrzanego o spowodowanie wypadku we wrześniu na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie.
- Sprawca wypadku na stołecznej Trasie Łazienkowskiej zostanie przetransportowany do Warszawy w przyszłym tygodniu - poinformował w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba.
Jak nieoficjalnie ustalił portal Polsat News, ekstradycja 26-latka ma nastąpić już 14 listopada. Mężczyzna nie zgodził się na przyspieszoną procedurę ekstradycyjną, co wydłużyło sprowadzenie go do kraju.
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej
Do tragicznego wypadku doszło w nocy z 14 na 15 września na Trasie Łazienkowskiej na jezdni w kierunku Saskiej Kępy. Jak pisaliśmy, na wysokości Torwaru w osobowego forda, poruszającego się prawym pasem jezdni, z olbrzymią prędkością wjechał biały volkswagen, którym podróżowało czterech mężczyzn i kobieta. Wskutek uderzenia ford, którym jechała rodzina, został zepchnięty na bariery. Śmierć na miejscu poniósł 37-letni mężczyzna, jadący na tylnym siedzeniu.
W fordzie znajdowała się jeszcze jego 37-letnia żona i dwójka dzieci w wieku cztery i osiem lat. Wszyscy zostali ranni i trafili do szpitala. Jak poinformowała nas wówczas prokuratura, operację przeszła kobieta, która kierowała fordem oraz czteroletni chłopiec, którego stan był początkowo ciężki, ale unormował się.
Pomocy medycznej wymagała też 21-latka, podróżująca volkswagenem, która w chwili zdarzenia, była w związku z Łukaszem Ż. Kobieta doznała bardzo poważnych obrażeń twarzy i głowy, do szpitala trafiła nieprzytomna, jej stan lekarze określili jako krytyczny, przez wiele dni pozostawała w śpiączce.
Wszyscy byli pijani
Wszyscy zatrzymani mężczyźni z volkswagena byli pijani - 22-latek miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie, a 27- i 28-latek ponad promil. Natomiast podejrzany o spowodowanie wypadku Łukasz Ż. uciekł z kraju. Wydano za nim list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania. Mężczyzna został zatrzymany w Lubece w Niemczech. Z nieoficjalnych informacji wynika, że do zatrzymania miało dojść w niemieckim szpitalu.
Wielokrotnie karany
Łukasz Ż. był wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu, kilkukrotnie za jazdę bez uprawnień, za oszustwa i posiadanie narkotyków. W ubiegłym roku został orzeczony w stosunku do niego zakaz prowadzenia wszystkich pojazdów mechanicznych.
