ZOBACZ TAKŻE:
Rok temu zabił 5-letnią córkę. Według biegłych, był niepoczytalny. Dziś gdański sąd zdecyduje, czy poniesie karę
(Dostawca: x-news)
Historia, której dotyczyła proces rozegrała się pod koniec grudnia 2014 roku w gminie Ożarów w powiecie opatowskim. Zdaniem sądu, który dał niemal całkowitą wiarę wyjaśnieniom oskarżonego z przebiegu zdarzeń, do jednego z domów, gdzie odbywała się impreza urodzinowa wieczorem przyjechało czterech mężczyzn. Nie byli zaproszeni.
25-latek i 22-latek przyjechali tam w konkretnym celu. 25-latek miał rozliczyć się ze swym 20-letnim swoim znajomym, który był na imprezie. Miało pójść o pieniądze, jakie tamten był winien 25-latkowi. - Do domu wejść miało trzech mężczyzn, wszyscy starsi i więksi od oskarżonego. Mężczyzn został zaatakowany, udało mu się wyjąć nóż, który nosił przy sobie. Zadał sześć ciosów 25-latkowi - mężczyzna zmarł na miejscu, drugiego ugodził na pewno dwa razy- w brzuch i w głowę - wynikało z uzasadnienia wyroku.
W ocenie sądu, 21-letni dziś oskarżony działał w ramach obrony koniecznej z przekroczeniem jej granic. - Nie jest tak, jak twierdzi prokurator, że oskarżony miał przy sobie nóż i tylko czekał, aby zadać komuś ciosy. 21-latek został zaatakowany przez trzech mężczyzn, wyjął nóż, który miał przy sobie. Prawo nie zabrania posiadania noża. Mężczyzna bronił swojego życia i zdrowia. Przyjmując, że działał w ramach obrony koniecznej z przekroczeniem jej granic sąd mógłby uniewinnić mężczyznę od zarzutów, jednakże w ocenie sądu zadając ciosy w obronie swego życia mężczyzna mógł się godzić na to, że któraś z ran okaże się być śmiertelna, co niestety miało miejsce - mówiła sędzia Magdalena Michalewicz.
Sąd zdecydował o nadzwyczajnym złagodzeniu kary dla oskarżonego i skazał go na sześć lat pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny.