- Szczyty III fali dla zakażeń, hospitalizacji i zgonów następowały po sobie w odstępach około tygodnia- poinformował na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski. I dodał, że „z całą pewnością można już powiedzieć, że III fala słabnie we wszystkich trzech zakresach”. Jednocześnie zaznaczył, że liczba zgonów nadal jest na wysokim poziomie”.
W piątek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 10 858 osobach zakażonych koronawirusem i śmierci 539 chorych. Podczas piątkowej konferencji prasowej rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz przyznał, że „jeżeli porównalibyśmy dzisiejszy wynik do zeszłotygodniowego to mamy spadek rzędu 39 proc.”. - Porównując ostatnie dwa tygodnie, to te spadki są coraz większe - 39 proc. tydzień do tygodnia"- powiedział.
Andrusiewicz stwierdził, że „pozytywną informacją jest zejście poniżej 12 tys. przypadków zakażeń dobowo oraz opadająca fala w szpitalach”. Jak wyliczył, w ciagu ostatniej doby „zwolniło się ponad 800 łóżek, zaś ostatniego tygodnia spadek zajętości łóżek to jest rząd 3 tys. 800".
Rzecznik resortu poinformował, że "dziś w skali kraju mamy 30,5 zakażenia na 100 tys. mieszkańców". Dla porównania przypomniał, że we wtorek mówił, że „mamy województwa powyżej 50 zakażeń. Dziś już ich nie ma”. Przyznał także, że "zaczyna się delikatny trend spadkowy w przypadku statystyki zgonów". - Obserwujemy, że trzecia fala w zakresie zgonów zaczyna opada- stwierdził i dodał, że „fala, która przetoczyła się w pierwszej kolejności w zakresie zakażeń, w drugiej kolejności przez szpitale, w trzeciej niestety dotknęła osób, które nie poraziły sobie z covidem powoli wygasają".
Do tych „pozytywnych informacji” należy dodać deklarację ministra edukacji i nauki. Przemysław Czarnek w Polskim Radiu powiedział, że „jeśli dynamika spadkowa pandemii utrzyma się przez kolejne dni, to maj będzie tym miesiącem, kiedy wszyscy uczniowie będą mieli szansę wrócić do nauczania stacjonarnego”. - W przyszłym tygodniu będziemy podawać w tej sprawie informacje- dodał.

Gajewska o poparciu wyborców dla Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze
Szef Ministerstwa Edukacji i Nauki podkreślił, że do otwierania szkół resort podchodzi ostrożnie, ale sytuacja też jest w tej chwili inna, bo zaszczepionych jest ponad 500 tys. nauczycieli, a jednocześnie prowadzone są szczepienia populacyjne. Czarnek stwierdził, że "do zaszczepiania pozostało jeszcze około 120 tys. personelu administracji szkolnej".
Jak możemy odbierać te „pozytywne informacje” w kontekście „majówki”? Rzecznik Ministerstwa Zdrowia przyznał, że „przed weekendem majowym na pewno odbędzie się konferencja prasowa ministra zdrowia”. - Minister zdrowia na linii z premierem, rządowym Zespołem Zarządzania Kryzysowego wypracowuje pewne rozwiązania, pewien plan, żeby każdy z obywateli wiedział jaki plan jest przed nami- mówił. - Jakie mamy możliwości chociażby w zakresie luzowania tych obostrzeń i od czego to luzowanie obostrzeń będzie zależało- dodał.
Już wcześniej taką informację podał minister zdrowia. - W najbliższą środę rząd ogłosi plany luzowania obostrzeń na najbliższe tygodnie. - To będzie plan na cały maj - zapowiedział Adam Niedzielski.
Jednak z ustaleń dziennikarzy RMF FM wynika, że „do końca majówki nie będzie już żadnego dodatkowego luzowania obostrzeń”. Po pierwsze rząd powstrzymuje wysoka liczba zgonów notowana w ostatnim czasie. Do tego, jak podaje portal, wkrótce w pełni otwarty zostanie Narodowy Program Szczepień. Dlaczego jest to argument przeciwko odmrażaniu gospodarki?
Odpowiedź jest bardzo prosta, żeby każdy chętny mógł się zaszczepić, musi być zdrowy. Zniesienie lockdownu przed „długim weekendem” zachęciłoby wiele osób do podróżowania i spotykania się w większych grupach, a to z kolei mogłoby przełożyć się na liczbę nowych zakażeń, co w konsekwencji wydłuży o proces szczepienia o kolejne miesiące.