Pogłoski o potencjalnym następcy prezydenta Rosji wywołało zachowanie Władimira podczas parady z okazji Dnia Zwycięstwa w Moskwie 9 maja.
Filmy przedstawiające Putina rozmawiającego z mężczyzną podczas uroczystości zaczęły krążyć w mediach społecznościowych, a wielu spekulowało, że ten człowiek pewnego dnia zastąpi przywódcę Rosji. Informuje o tym m.in. Newsweek.
Próba potwierdzenia tożsamości mężczyzny była trudna, Kreml bowiem w takich sytuacjach zachowuje milczenie. Skupiona na wiadomościach strona komunikatora Telegram Baza, twierdził, że Putin rozmawiał z Dmitrem Kowaliowem i że jest on potencjalnym następcą obecnego przywódcy Rosji.
„Baza” odkryła tożsamość mężczyzny, który rozmawiał z Władimirem Putinem po zakończeniu Parady Zwycięstwa – napisała strona w poście na Telegramie. Podczas transmisji na żywo kamera [uchwyciła] ich rozmowę. Niektóre kanały Telegrama sugerowały, że mężczyzna ten jest przyszłym następcą Putina.
Post w Telegramie udostępnił również inne zdjęcia osoby, która rozmawiała z Putinem i podała szczegóły dotyczące Kowaliowa. O tym ostatnim niewiele wiadomo, poza tym, że ma 36 lat i - według "Bazy" - kieruje jednym z wydziałów administracji prezydenta Rosji.
Co ważne, na stronie Kowaliowa zauważono dużo zdjęć z zawodów hokejowych. To, zdaniem wielu, może oznaczać, że obu panów połączyła miłość do tej dyscypliny sportu. Putin publicznie okazywał swoją miłość do hokeja i na swoje 63. urodziny w 2015 poprowadził drużynę hokejową emerytowanych gwiazd przeciwko drużynie amatorów na lodowisku olimpijskim w Soczi.
Choć Putin nie ogłosił publicznie, że ustąpi ze stanowiska, wciąż spekuluje się na temat jego zdrowia. Pojawiły się pogłoski, że na czas operacji i rekonwalescencji tymczasowo jego funkcję przejmie sekretarz Rady Bezpieczeństwa, nieformalny lider siłowików, Nikołaj Patruszew.
Kowaliow, zdaniem wielu, miałby zostać docelowym następcą Putina.
