,,Z najwyższego punktu widzenia'': Bez żadnego „ale”.

Marcin Możdżonek
Fot. Robert Karaś
Fot. Robert Karaś TWITTER/FREAK FIGHT POLSKA
Sportowa Polska żyje ostatnią dopingową wpadką ultratriathlonisty Roberta Karasia. Przypomnę, że w maju 2023 ukończył on Brasil Ultra Tri i został rekordzistą świata w dziesięciokrotnym ultratriathlonie z czasem 164 godziny, 14 minut i 2 sekundy. Karaś opublikował oświadczenie na swoich profilach w mediach społecznościowych, w którym poinformował, że w próbce A pobranej po zawodach, w których pobił rekord świata na dystansie 10-krotnego Ironmana, wykryto niedozwoloną przez Światową Agencję Antydopingową (WADA) substancję.

Choć na początku wszystkiemu zaprzeczał - ,,Oświadczam, że nigdy nie stosowałem żadnej formy dopingu. Przed startem w Brazylii sam zabiegałem u organizatorów o zapewnienie badań antydopingowych, ponieważ tylko w ten sposób mój wynik mógł zostać oficjalnie uznany za rekord świata" - jednak później stwierdził, że wpadka jest wynikiem jego nieostrożności, a zażył fatalne dla wyników kontroli środki na poprawę regeneracji i w celu zaleczenia urazów przed walką MMA. Według niego przyjęcie tej „odżywki” nie miało żadnego związku z biciem ultratrithlonowego rekordu w Brazylii, gdzie odbywały się zawody. "Środki przyjąłem w styczniu, żebym mógł przygotować się do walki MMA, jaką stoczyłem 3 lutego. Nie miało to żadnego pozytywnego wpływu na moje przygotowania ani sam start w Pucharze Świata, który odbył się pod koniec maja" (zażyta substancja poprawia wydajność mięśni i nie służy celom regeneracyjnym podkreślają specjaliści).

Muszę przyznać, że na początku pomyślałem, że to nie może być prawda i sprawdziłem tę informację kilkukrotnie. Niestety, faktycznie Karaś tak powiedział. Przyznał się do stosowania dopingu i według niego wszystko jest w porządku, a cały świat się sprzeniewierzył przeciw niemu. Przecież to tylko błąd w kalkulacjach. Po kilku dniach miał być przecież czysty! Tak mu przecież doradzili ludzie z jego ekipy. To, niestety, nie są wiarygodne tłumaczenia. Każdy sportowiec wie, że tylko i wyłącznie on sam odpowiada za to co znajdzie się w jego organizmie i taka linia obrony nic przed komisją antydopingową nie da. Dodatkowo, miał narzędzie, z którego nie skorzystał. Mógł poprosić o wyłączenie TUE, czyli zgłoszenie stosowania zabronionego środka w celach terapeutycznych przed jego zażyciem. Żaden poważny sportowiec i ekspert nie wierzy w tę wersję wydarzeń. Choć część kibiców ma odmienne zdanie.

W ubiegłym tygodniu pozwoliłem sobie na krótki i uszczypliwy komentarz do całej sprawy na twitterze – „Karaś okazał się zwykłym leszczem” - napisałem. Byłem niemiło zaskoczony liczbą osób, która próbowała wylać pomyje na moją głowę w komentarzach za to, że miałem czelność pisać niepochlebnie o ich ulubieńcu. Próbowała, bo jestem świadom, że wyrażając swoje zdanie z góry narażony jesteś na krytykę i z tym się liczyłem, ale takiego obrotu spraw nie przewidziałem. Nie jestem w stanie zrozumieć, że taka rzesza ludzi broni zachowania Karasia. Przykro się czyta o tym, że „wszyscy sportowcy biorą”. Według „fanów” dopingowicza nie ma co roztrząsać sprawy, a wszystko można puścić w niepamięć. Niepojęte.

Przypadek Karasia powinien zostać dogłębnie zbadany przez WADA, a on ponieść konsekwencje swojego lekkomyślnego zachowania. Cała ta sprawa to tak naprawdę tragiczna wiadomość także dla całej sportowej Polski. Każde wykrycie dopingu sprawia, że sport traci na wiarygodności. W sporcie nie ma miejsca dla dopingu i dróg na skróty. Bez żadnego „ale”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ,,Z najwyższego punktu widzenia'': Bez żadnego „ale”. - Sportowy24

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
JAN
No i co? Zawinił? To powinien dostać po czymś tam to co mu się należy. Natomiast brzydzę się takim gówniarskim podejściem do całej sprawy, bo sam ton wypowiedzi większości komentujących, którzy ani nie pokonali takiej trasy, ani nawet nie próbowali brać się za bary z różnymi przeciwnościami. Kupcie sobie duże lustro, postawcie sobie na środku pokoju i codziennie wpatrujcie się weń powtarzając jak mantrę - jestem idealny. A potem siadajcie do swoich postów i szczujcie na wszystkich i na wszystko. Przecież jesteście idealni.
Wróć na i.pl Portal i.pl