Na skrzynkę biura poselskiego Krzysztofa Śmiszka wpłynął mail, którego autor grozi mu śmiercią, taką jaką zginął prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Wrocławski poseł złożył doniesienie na policji i powiadomił też marszałek Sejmu Elżbietę Witek. Zapowiedział też złożenie doniesienia w prokuraturze. Wcześniej nieznani sprawcy obrzucili drzwi i okna jego biura wydmuszkami z farbą.
"Nikt, ale to absolutnie nikt z posłów i posłanek na Sejm, bez względu na barwy polityczne nie powinien otrzymać takiej wiadomości. Osobiście nie odpuszczę nadawcy, doprowadzę do tego, by poniósł konsekwencje. Was też zachęcam do reagowania na wszelki hejt oraz groźby" - skomentował Krzysztof Śmiszek na swoim profilu na Facebooku.
Jak usłyszeliśmy od Anny Kołodziej dyrektor biura poselskiego Krzysztofa Śmiszka, polityk jest bardzo poruszony. Co prawda, wcześniej grożono mu już podpaleniem mieszkania czy pobiciem, ale to była pierwsza w tak brutalny sposób sformułowana groźba pod jego adresem. Postanowił jej nie bagatelizować i złożyć doniesienia na policji i w prokuraturze.
We wtorek (28 września) zaatakowano biuro posłów Lewicy w kamienicy przy ulicy Hauke-Bosaka we Wrocławiu. Krzysztof Śmiszek dzieli je z posłanką Agnieszką Dziemianowicz-Bąk. Ktoś obrzucił wydmuszkami z czerwoną farbą tablicę przy wejściu do kamienicy, okna i drzwi biura. Policjanci wszczęli śledztwo w tej sprawie.
