Do zabójstwa doszło w piątek (24 stycznia). Tuż po północy służby otrzymały zgłoszenie o śmierci 73-letniej kobiety. Po drugiej stronie słuchawki stał Robert M., syn seniorki. 50-latek pochodzący z Głogowa powiedział, że zamordował własną matkę. Na policję czekał w jej mieszkaniu. Tam, gdzie leżały zwłoki.
Brutalne morderstwo młotkiem i nożem
Oględziny miejsca zbrodni zajęły osiem godzin. Śledczy ustalili, że kobietę zamordowano młotkiem i nożem. Nie wiadomo, ile uderzeń w głowę i ciosów w klatkę piersiową zadał jej sprawca. Dokładna liczba zostanie ustalona podczas sekcji zwłok. Odbędzie się w przyszłym tygodniu.
Usłyszał zarzut morderstwa
Prokuratura wszczęła śledztwo jeszcze tego samego dnia. Robert M. usłyszał zarzut zabójstwa. Jutro (tj. w sobotę, 25 stycznia) zostanie doprowadzony do prokuratury. Śledczy przesłuchają go w charakterze podejrzanego. Nie ma jednak pewności, czy 50-latek przyzna się do zarzucanych mu czynów.
- Po ogłoszeniu sprawcy zarzutu i przesłuchaniu w charakterze podejrzanego prokurator podejmie decyzję o skierowaniu do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie, m.in. w związku z tym, iż mężczyzna na stałe zamieszkuje poza granicami kraju - przekazuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Za zabójstwo grozi mu kara co najmniej 10 lat pozbawienia wolności. W grę wchodzi również dożywocie.
Na tej ulicy doszło do zabójstwa:
