Jak informuje Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu, wszystko zaczęło się w poniedziałek, gdy rodzina zgłosiła policji, że 22-latek z Mirowa Nowego nie wrócił na noc do domu i nie można z nim nawiązać kontaktu.
- Czynności operacyjne podjęte przez policję doprowadziły do jednej z posesji w tej samej miejscowości. Znajduje się ona w niedalekiej odległości od miejsca zamieszkania 22-latka. W mieszkaniu policjanci ujawnili ślady krwi, a idąc tym tropem znaleźli więcej śladów na posesji oraz miejsce, gdzie była świeżo przekopana ziemia. Tam ujawnili zwłoki mężczyzny, którym według wstępnych ustaleń okazał się zaginiony młody mężczyzna - mówi prokurator Małgorzata Chrabąszcz.
Według niej, zatrzymano do wyjaśnienia właściciela posesji oraz jeszcze trzy inne osoby. Na razie nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów.
- Z uwagi na zmrok, w środę rano podjęto dalsze czynności z udziałem prokuratora i oględziny miejsca zdarzenia. Wstępne oględziny wykonane przez lekarza biegłego wskazują ewidentnie, że doszło do zabójstwa. Zabezpieczane są ślady i dowody w sprawie. Sekcja zwłok zostanie wykonana jeszcze w środę, co pozwoli określić bezpośrednią przyczynę śmierci - dodaje Małgorzata Chrabąszcz.
CZYTAJ TEŻ: Zabójstwo w Mirowie Nowym. Zatrzymany Aleksander M. przyznał się do zabicia 22-latka. Był jego kolegą
W środę około południa na miejscu wciąż pracowała ekipa dochodzeniowo - śledcza. Jak donosi nasz reporter, okoliczni mieszkańcy twierdzą, że o zbrodni dowiedzieli się dopiero gdy pod dom przyjechały radiowozy.
- To okropne co się dzieje, nawet strach pomyśleć, że sąsiad może zabić sąsiada - mówiła nam jedna ze zbulwersowanych mieszkanek Mirowa Nowego.
Nieoficjalnie wiadomo, że zatrzymany to 63 - letni mężczyzna. Według mieszkańców nie sprawiał wcześniej problemów i nie miał z nikim zatargów. Znał 22 - latka, często widziano ich razem. Obaj panowie nie stronili od alkoholu.
Według niektórych mieszkańców, chłopak jakiś czas temu miał wybić szyby w domu starszego mężczyzny, ale nie wierzą, że mógłby być to powód zabójstwa. 22-latek był kawalerem, pracował dorywczo, ale był uważany za spokojnego.