Interwencja policji w czasie meczu Korona Kielce - Raków Częstochowa
Niedzielny mecz 31. kolejki PKO Ekstraklasy na Suzuki Arenie cieszył się dużym zainteresowaniem - na trybunach zasiadł komplet kibiców. Spotkanie obejrzało 14 300 osób. W tym gronie byli też fani Rakowa, który w Kielcach chciał sobie zapewnić tytuł mistrza Polski.
Korona jednak sprawiła sensację, wygrywając po golu Jakuba Łukowskiego. W trakcie meczu gorąco było na trybunach. W przerwie spotkania kibice Korony zabrali flagę Rakowa i umieścili ją na Młynie. Później została podpalona.
Kibice Rakowa chcieli sforsować ogrodzenie, żeby wydostać się ze swojego sektora i odzyskać flagę. Do akcji wkroczyła ochrona, która użyła gazu. Z sektora gości poleciały też krzesełka. Interweniowała też policja.
Młodszy aspirant Małgorzata Perkowska – Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskie Policji w Kielcach przekazywała, że podczas przerwy w meczu pomiędzy pseudokibicami obu drużyn „doszło do napięć”.
- Na wniosek organizatora meczu na teren stadionu zostały wprowadzone siły policyjne, które nie dopuściły do eskalacji i do bezpośredniej konfrontacji pomiędzy pseudokibicami
- mówiła.
Jak dodawała, policyjna akcja cały czas trwa. Osoby są legitymowane. Późnym wieczorem w niedzielę policjanci przekazywali, że jeden z pseudokibiców został zatrzymany. - To 43-letni mężczyzna, mieszkaniec Częstochowy - wyjaśniała Małgorzata Perkowska-Kiepas. Trwały z nim policyjne czynności.
