Spis treści
Zagadka ciszy przy golu dla Szkocji rozwiązana. Nie była to pomyłka TVP
Na początku drugiej połowy, Szkoci bardzo szybko zaskoczyli Polaków. Wykorzystali błąd w środku Pola oraz złe ustawienie w polu karnym. Pomocnik Napoli Billy Gilmour strzelił gola Marcinowi Bułce po zaledwie 24 sekundach od wznowienia gry. Komentujący starcie Polaków ze Szkotami z trybun Hampden Park, Mateusz Borek wraz z Grzegorzem Mielcarskim nie skomentowali bramki młodego Szkota. Po kilkunastu sekundach widzowie usłyszeli jeden wyraz. Borek powiedział „niestety". Potem znów, nie było słychać Borka i Mielcarskiego przez kilkanaście sekund. Głosy komentatorów wróciły na stałe podczas drugiej powtórki gola Gilmoura.
Jakież nieskoncentrowanie, nieprzygotowanie do rozpoczęcia drugiej części spotkania — powiedział Mateusz Borek.
Borek z Mielcarskim mieli ręczne mikrofony. Trudno im było komentować
Była to ocena zachowania piłkarzy reprezentacji Polski. Po meczu Borek wziął udział w pomeczowym live dla „Kanału Sportowego”, którego jest współzałożycielem. W rozmowie o meczu wyciągnął telefon i pokazał zdjęcie ze stanowiska komentatorskiego. Okazuje się, że Borek z Mielcarskim nie mieli na meczu słuchawek komentatorskich z przyłączonym do nich mikrofonem, a komentowali do mikrofonów ręcznych, które musieli sami trzymać w dłoniach.
Słuchajcie, ja dzisiaj byłem tu w szoku. Przyszedłem na stanowisko komentatorskie i okazało się, że nie ma normalnych słuchawek, tylko musiałem komentować do... To nie jest takie łatwe. Ja tam żyję, ruszam się, jakbym był w dyskotece. Natomiast tutaj cały czas musisz trzymać mikrofon i nie możesz spojrzeć na dół, żeby zebrać dźwięk — powiedział.
Przebieg meczu Szkocja - Polska. Biało - Czerwoni wyrwali trzy punkty
Już na początku meczu, Biało-Czerwoni strzelili gola. Piłkę odebrał Kacper Urbański, podał do Roberta Lewandowskiego, a ten odegrał do Sebastiana Szymańskiego. Pomocnik Fenerbahce zdecydował się na strzał z 24 metrów i pokonał golkipera Szkotów Angusa Gunna. Na zegarze była dopiero ósma minuta spotkania. W końcówce pierwszej połowy, do gry włączył się Zalewski. Wykorzystując lukę w szkockiej defensywie, wszedł w pole karne i dał się sfaulować. Karnego wykorzystał Robert Lewandowski.
W drugiej połowie Szkoci szybko odpowiedzieli, bo już po dwudziestu sekundach, Billy Gilmour pokonał Marcina Bułkę. Na 2:2 wyrównał po dość podobnej akcji Scott McTominay. Gdy wydawało się, że mecz na Hampden znów skończy się remisem, do akcji wkroczył Zalewski. Otrzymał świetne podanie od Jakuba Piotrowskiego i ponownie wszedł w pole karne. Dał się sfaulować stoperowi Hanleyowi, a chwilę potem sam wykorzystał rzut karny.
Przed kadrą Michała Probierza jeszcze jeden mecz Ligi Narodów we wrześniu. W niedzielę 8 września, reprezentacja zagra na wyjeździe z Chorwacją. Aktualni brązowi medaliści mistrzostw świata leczą rany po odpadnięciu z Euro 2024 już po fazie grupowej. W równolegle rozgrywanym meczu Chorwaci ulegli 1-2 Portugalczykom z Cristiano Ronaldo w składzie, który strzelił gola. Chorwaci sami nie strzeli bramki, po wyręczył ich obrońca Manchesteru United Diogo Dalot, który też otworzył wynik, strzelając gola na początku meczu. Mecz Chorwacja — Polska w niedzielę 8 września o godz. 20:45.
Źródło: Kanał Sportowy
