"Sprawa Iwony Wieczorek" to 3-odcinkowy miniserial, który od końca czerwca był dostępny na platformie Viaplay. We wrześniu prawa do polskiej produkcji kupił Netflix. Jak się okazało - miniserial natychmiast zyskał ogromną popularność. W środę (6 września 2023 r.) znalazł się na pierwszym miejscu w rankingu "TOP seriali na dziś".
O czym opowiada serial?
Z trzyodcinkowego materiału widzowie mogą dowiedzieć się więcej na temat nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. To właśnie wtedy 19-letnia wówczas gdańszczanka wyszła ze znajomymi do klubu Dream Club w Sopocie. O godz. 3.07 kamery zarejestrowały wracającą do domu Iwonę Wieczorek. Ostatni raz kamera zarejestrowała ją przy wejściu nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie.
W miniserialu zostaje także omówione śledztwo i najważniejsze teorie, związane z zaginięciem Iwony Wieczorek. W materiale wypowiadają się eksperci, którzy spędzili mnóstwo czasu na zgłębianiu tematu.
Iwona Wieczorek znała sprawcę?
- Myślę, że coś wymknęło się spod kontroli i doszło do tego tragicznego zdarzenia. Iwona Wieczorek nikomu nie zagrażała, była normalną dziewczyną, która chciała się zabawić. Może doszło do jakieś konfrontacji słownej, komuś puściły nerwy… Wystarczyło jedno pchnięcie czy cios, możliwe, że uderzyła się w głowę i dlatego zmarła. Uważam, że Iwona znała swojego zabójcę - mówił w niedawnym wywiadzie dla PAP-u były dyrektor biura kryminalnego KGP, insp. Marek Dyjasz.
- Najprawdopodobniej jako policjanci popełniliśmy błąd i coś zostało przeoczone. Nie wierzę, że osoba, która miała wtedy 20-25 lat tak sprytnie zaplanowała zabójstwo, żeby zatrzeć wszystkie ślady. Nie ma takiej możliwości - dodał.
Źródło: Super Express
dś