Schulstraße po warszawsku
Pomysł na warszawskie strefy Schulstraße powraca. Czy stolica może stać się jak Wiedeń i również wprowadzić zakaz podwożenia dzieci do szkoły? Tym razem mieszkańcy Ochoty proponują, aby 30 minut przed rozpoczęciem zajęć zamknąć ruch na ul. Reja przy Szkole Podstawowej nr 23 oraz ul. Trzech Budrysów, gdzie znajduje się SP nr 175. Takie rozwiązanie ma przede wszystkim zwiększyć bezpieczeństwo dzieci, ale również zaszczepić w młodych warszawiakach chęć do korzystania z komunikacji miejskiej, rowerów, hulajnóg czy spacerów.
CZYTAJ TAKŻE: Samochody na buspasach? Pomysł premiera Morawieckiego nie przekonuje ani samorządowców, ani ekspertów
W Wiedniu to się sprawdza
Identyczne rozwiązanie od jakiegoś czasu funkcjonuje w Wiedniu. Codziennie przed rozpoczęciem pierwszych zajęć lekcyjnych zamykane są ulice, które prowadzą pod wejścia do szkół. Pilotażowy projekt Schulstraße dobrze się przyjął i kolejne placówki zaczęły zgłaszać gotowość do wprowadzenia zakazu ruchu na przyszkolnych ulicach. Jak to wygląda w praktyce? - Zamykana uliczka ma charakter całkowicie lokalny i prowadzi pod samo wejście do szkoły. Zamykana jest poprzez rozstawienie przenośnej barierki. Przy jej składaniu nie byli obecni policjanci, ale dwóch pilnowało ruchu na pobliskich skrzyżowaniach przy Lazarettgasse i Mariannengasse, zawracając niektórych kierowców już wcześniej. Na chodnikach rzeczywiście nie brakowało dzieci, w większości odprowadzanych przez rodziców, lub na hulajnogach - informują dziennikarze portalu transport-publiczny.pl, którzy na miejscu sprawdzili, jak to wygląda w praktyce.
- Wydaje się, że pomysł na szkolną ulicę w przypadku Gilgegasse działa dobrze. Ostatni odcinek przed placówką staje się na chwilę czymś w rodzaju lokalnego placu – sporo rodziców i dzieci mogło spokojnie porozmawiać, mając dostęp do większej niż wcześniej przestrzeni - relacjonują dziennikarze portalu Transport-publiczny.pl.
"Jesteśmy zdecydowanie na tak!"
A co o tym pomyśle sądzą sami mieszkańcy Ochoty?- Dobry pomysł. Każde ograniczenie ruchu w pobliżu szkół jest dobre. Mamusie i tatusiowie tworzą taki ruch na Trzech Budrysów, że przejść przez jezdnie się nie da. Nie wspomnę o tych, co parkują "na chwilkę" na przejściu dla pieszych albo na chodniku, że się nie przeciśniesz tylko trzeba iść po trawie. Zdecydowanie tak. 8 rano przed polską szkołą to nerwowe manewry, trąbienie, spaliny i maluchy, które boją się przejść do swojej szkoły i boją się spóźnić - mówią mieszkańcy.
CZYTAJ TAKŻE: Pieszy na pasach ma mieć pierwszeństwo. Zobacz, co oznacza bezwzględne pierwszeństwo
Ratusz: Rozwiązanie ciekawe i warte uwagi
Pomysł na wprowadzenie zakazu podwożenia dzieci do szkół nie jest nowy. O wiedeńskim Schulstraße informowaliśmy na początku 2019 roku. Wówczas Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM podkreśliła, że rozwiązanie jest ciekawe i warte uwagi. - Będziemy je rekomendować dzielnicom i zainteresowanym szkołom podczas Rowerowego Maja, którego jesteśmy organizatorem. Niestety na drogach, którymi nie zarządzamy nie mamy wpływu na zmiany w organizacji ruchu. Tak naprawdę wszystko będzie zależało od zainteresowania poszczególnych dzielnic czy szkół - mówiła w styczniu br. Gałecka. Czy od tamtej pory coś zmieniło i czy któraś z warszawskich szkół wyraziła zainteresowanie? O to zapytaliśmy stołeczny ratusz. Czekamy na odpowiedź.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
