Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern błyskawicznie zareagowała na ataki na meczety w Christchurch tydzień temu. Ogłosiła zakaz sprzedaży broni pólautomatycznej i szturmowej.
Premier spodziewa się, że nowe przepisy zostaną wprowadzone do 11 kwietnia. Wtedy zakup takiej broni będzie wymagał pozwolenia policji. „Nasza historia zmieniła się na zawsze- powiedziała Jacinda Ardern i dodała, że po ataku australijskiego terrorysty, w którym zginęło 50 osób kilka rodzajów broni przeklasyfikowano jako broń półautomatyczną, co sprawia, że będzie utrudniony jej zakup.
Przez jakiś czas będzie obowiązywała amnestia dla posiadaczy tego typu broni, potem jednak będzie to nielegalne. Jak dodał nowozelandzki szef policji Mike Bush właściciel takiej broni będzie się musiał liczyć z karą kilku tysięcy dolarów oraz do trzech lat więzienia.
Władze zapowiedziały, że broń półautomatyczna i szturmowa będąca w posiadaniu obywateli będzie odkupiona przez rząd. Na ten cel przeznaczy się 200 mln dolarów nowozelandzkich ( ok. 140 mln USD).- Jest to cena, którą musimy zapłacić, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym obywatelom- oznajmiła premier Nowej Zelandii. Ardern dodała, iż ubolewa nad tym, że wcześniejsze próby zaostrzenia przepisów o posiadaniu broni nie powiodły się. Tym razem ma się skończyć łatwy i masowy dostęp do broni.
Zwraca się uwagę, że taki krok byłby niemożliwy w USA, gdzie najczęściej dochodzi do zabójstw z użyciem broni. Powoduje to przede wszystkim opór wpływów.
POLECAMY: