W czwartek, 26 kwietnia, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oficjalnie ogłosił, że jego partia poprze Wojciecha Lubawskiego w jesiennych wyborach na prezydenta Kielc. Tuż po tym ruszyła lawina komentarzy. Politycy związani z regionem świętokrzyskim oceniali, czy to przybliża obecnego gospodarza stolicy naszego województwa do kandydowania, bo jeszcze tego nie ogłosił, a także analizowali jego szanse na wygraną.
Na antenie Radia Kielce tego dnia wypowiedział się między innymi poseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński. Stwierdził, iż jest w stanie się założyć, że Wojciech Lubawski wygra w pierwszej turze wyborów. – Wszystkich tych, którzy komentują negatywnie prezydenturę Wojciecha Lubawskiego, zachęcam do zakładu ze mną. Załóżcie się – wygra w pierwszej turze – powiedział.
Na pierwszego chętnego długo czekać nie musiał. Do podjęcia zakładu z posłem zgłosił się Andrzej Stańczyk z Kielc. – Chcę założyć się z panem Tarczyńskim o tysiąc złotych, że Wojciech Lubawski na pewno nie wygra w pierwszej turze. Jeśli wygram ja, o co jestem pewien, lub poseł, kwota ma zostać wpłacona Jerzemu Owsiakowi na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – mówi kielczanin.
Pan Andrzej skontaktował się z parlamentarzystą, ale – jak mówi – nie wynikło z tego nic. A chce, by poseł nie tylko przystał do jego propozycji, lecz także technicznie zorganizował zakład, między innymi zwołał notariusza. – Pan Tarczyński domaga się zaś, bym to ja odpowiadał za organizację – mówi.
W poniedziałek, 30 kwietnia, próbowaliśmy się skontaktować z Dominikiem Tarczyńskim. Niestety, poseł nie odbierał telefonu i nie odpowiedział na temat zakładu z Andrzejem Stańczykiem ani mailowo, ani na Facebooku.
TOP 15 miejsc w Świętokrzyskiem widzianych z kosmosu

POLECAMY RÓWNIEŻ: