Policjanci pojechali nad zalew Bagry, ponieważ zgłosił się do nich mężczyzna, który w sobotę znalazł nad wodą telefon komórkowy 15-letniego Bruna, a potem skontaktował się z ojcem chłopaka i oddał mu go.
- Świadek wskazał nam dokładne miejsce gdzie leżał telefon. Następnie w wodzie, niedaleko wskazanego miejsca policjanci dostrzegli zwłoki nastolatka - relacjonuje Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji. Rodzina zidentyfikowała ciało, które zostało zabezpieczone do sekcji zwłok. Na miejscu pojawił się prokurator, który przeprowadził szczegółowe oględziny miejsca znalezienia ciała.
Dopiero sekcja zwłok powinna dać odpowiedzi na pytania o to jak zginął chłopak, czy był to wypadek, samobójstwo, czy do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie.
Przypomnijmy, że 15-letni Bruno ostatni raz widziany był w sobotę 10 czerwca. Z domu wyszedł po godz. 12 i od tamtej pory nie skontaktował się z rodzicami.
Tymczasem nastolatek już dwa lata temu zaginął w podobnych okolicznościach. 10 lipca 2015 roku wyszedł z domu. Potem wysłał rodzicom wiadomość SMS, że zamierza popełnić samobójstwo. Poszukiwania 14-letniego wówczas Bruna trwały całą dobę. Przeczesywano tereny nad Wisłą i Puszczę Niepołomicką, wysłano psy tropiące i policyjny śmigłowiec. Nastolatka odnaleziono w końcu na ulicy Grunwaldzkiej w Niepołomicach.
Follow https://twitter.com/dziennipolski