Imigranci zaatakowali polski autobus
Jak informuje RMF FM, kierowca zaatakowanego autokaru był Polakiem. Z kolei jego pasażerami byli turyści z krajów azjatyckich, których polska firma przewoziła z Rzymu do Marsylii.
- Jeden ze świadków relacjonował, że polski kierowca próbował jak najszybciej uciec autokarem z miejsca, gdzie pojazd został zaatakowany przez uczestników zamieszek. Musiał jechać slalomem, by unikać rzucanych kamieni - cytuje RMF FM.
Autokar uległ znacznym zniszczeniom. Szyby wielu okien zostały rozbite, a przerażeni pasażerowie kładli się na podłodze. Przedstawicielka firmy z Modliborzyc, do której należy pojazd, przekazała RMF FM, że w wyniku ataku nikt nie został ranny.
Zamieszki we Francji nie ustają
W wyniku zastrzelenia przez funkcjonariusza 17-latka, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej, mieszkańcy wyszli na ulice już w nocy z wtorku na środę. W środę doszło do kolejnych starć, a nie inaczej było również w czwartek w ciągu dnia.
Szef MSW Francji Gerald Darmanin, w reakcji na zamieszki we Francji, ogłosił mobilizację 40 tys. policjantów i żandarmów w całym kraju, w tym 5 tys. w Paryżu, do tłumienia rozruchów na peryferiach francuskich miast.
Do zamieszek dochodzi w Nanterre i innych przedmieściach Paryża, Lille, Tuluzy, Dijon, Lyonu. Grupa zamaskowanych sprawców zaatakowała więzienie we Fresnes. W Villeurbanne, imigranckim przedmieściu Lyonu, podpalono blok mieszkalny, z którego mieszkańcy krzyczeli, że chcą spać i prosili, aby przestać hałasować.
Źródło: RMF FM