Druga noc protestów we Francji
W środę wieczorem w podparyskich dzielnicach doszło do kolejnych starć demonstrantów z policją.
Zamieszki nasiliły się po godzinie 23 i trwają już drugą noc z rzędu, po tym jak we wtorek 17-letni chłopak został zabity przez policjanta, który użył swojej broni, gdy nastolatek odmówił poddania się kontroli prowadząc mercedesa.
Chłopak usiłował przejechać policjanta, który miał z kolei zastrzelić go, stojąc przy szybie od strony kierowcy.
Płoną samochody i wiaty autobusowe
Agencja AFP podała, że protestujący ustawili na ulicy prowizoryczne barykady. Podpalili także kosze na śmieci, wiaty autobusowe, kilka samochodów i autobus. Na fasadach budynków pojawiły się napisy: „Policja zabija”.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Służby porządkowe odpowiedziały gazem łzawiącym, a krótko po północy aresztowały 16 osób.
Głos zabrali politycy i celebryci
W sprawie tragedii wypowiedzieli się politycy, z prezydentem Emmanuelem Macronem na czele, który stwierdził, że śmierć nastolatka jest „niewytłumaczalna i niewybaczalna”. – Nic nie usprawiedliwia śmierci młodego człowieka – podkreślił.
Również celebryci zabrali głos w tej sprawie. Gwiazda francuskiej piłki nożnej, Kylian Mbappé napisał na Twitterze: „Szkoda mi mojej Francji. Niedopuszczalna sytuacja. Wszystkie moje myśli są z rodziną i bliskimi Naëla, tym małym aniołkiem, który odszedł o wiele za wcześnie”.
Źródło:
