Zmiany będą i to głębokie - to główne przesłanie, płynące od polityków Prawa i Sprawiedliwości po czwartkowym zamkniętym posiedzeniu klubu w Jachrance. Prezes Jarosław Kaczyński przekazał im, że polityka programowa partii będzie kontynuowana, ale w samych strukturach dojdzie do bardzo głębokich, poważnych zmian.
- Nie będziecie zadowoleni - rzucił ponoć z uśmiechem Kaczyński do swoich partyjnych kolegów.
Reforma Prawa i Sprawiedliwości
Kaczyński ogłosił, że wielki kongres Prawa i Sprawiedliwości odbędzie się 7 listopada. To podczas tego wydarzenia były premier przedstawi mediom i wyborcom szczegóły nowej drogi PiS-u.
Już teraz wiadomo, że partię czekają głębokie zmiany strukturalne. Kaczyński chce realnie wzmocnić struktury PiS-u w regionach, ponieważ - jak sam miał przyznać - bez tego nie uda się wygrać kolejnych wyborów. Szefami struktur regionalnych mają zostać ludzie niepełniący żadnych istotnych funkcji politycznych w rządzie, ani - być może - w parlamencie - informuje WP.
Oprócz tego PiS skupi się na kwestii dekoncentracji mediów oraz dalszej reformie sądownictwa.
- Jak nie teraz, to kiedy? - miał pytać polityków Kaczyński, mówiąc o kwestii mediów.
Zmiany będą jednak "odpowiednio zbalansowane". Kaczyński zapowiedział też, że partia będzie współpracowała z prezydentem Andrzejem Dudą. Podczas jego przemówienia do polityków kilkukrotnie miało paść stwierdzenie, że "nie będzie prowadzonej polityki ciepłej wody w kranie".
Były premier odniósł się też do planowanej na jesień rekonstrukcji rządu. Kaczyński oświadczył, że potrzebna jest "głęboka" rekonstrukcja, bez której również Prawu i Sprawiedliwości byłoby ciężko wygrać następne wybory.
Ziobryści zadowoleni
Zapowiedź "wzięcia się" za kwestie medialne oraz prowadzenie dalszej reformy sądownictwa zostało z zadowoleniem przyjęte przez obecnych na wyjazdowym posiedzeniu polityków Solidarnej Polski. Od dawna wiadomo bowiem, że właśnie te dwa tematy są dla nich bardzo istotne.
Z kolei dla Jarosława Gowina i jego polityków - jak twierdzą rozmówcy RMF FM - czwartkowy wieczór w Jachrance nie był przyjemny. Podczas swojego przemówienia Ryszard Terlecki miał pozwolić sobie na osobisty przytyk wobec prezesa Porozumienia. "Przez nnielojalność jednego z koalicjantów, konieczne było przełożenie wyborów prezydenckich" - miał powiedzieć Terlecki. Nawiązał tym samym do postawy Gowina, który w kwietniu i maju przekonywał, że głosowanie nie mogło się odbyć w pierwotnym terminie 10 maja.
Szeregowi politycy Prawa i Sprawiedliwości nie dowiedzieli się natomiast, jakie są szczegóły jesiennej rekonstrukcji rządu. Nie wiadomo też, czy ostatecznie Jarosław Kaczyński postawi na swoim i "odbierze" Solidarnej Polsce oraz Porozumieniu po jednym resorcie. W tej chwili koalicjanci PiS-u mają po dwa ministerstwa.
