"Formalnie nic nie wskazywało, że dojdzie do wojny"
W czwartek w TVP Info szef MSZ Zbigniew Rau został zapytany o powody swojego spotkania z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem w Moskwie w połowie lutego 2022 roku. Powiedział, że pojawił się Moskwie jako przewodniczący OBWE, a jego obowiązkiem było złożenie wizyty w państwach o dużym "znaczeniu dla przyszłości i funkcjonowania organizacji, którą Polska kierowała". "Złożyłem wizytę w Waszyngtonie, w Kijowie i w Moskwie" - relacjonował szef MSZ.
"Kiedy byłem w Moskwie, minister Ławrow zapewnił mnie, że Duma Państwowa nie wyrazi zgody na uznanie, jako suwerennych podmiotów, tych dwóch rozłamowych samozwańczych republik na wschodzie Ukrainy. Faktycznie okazało się, że najprawdopodobniej już wtedy rozkazy dotyczące inwazji Ukrainy zostały wydane, natomiast formalnie nic na to nie wskazywało" - mówił Rau.
"Mieliśmy dane pochodzące od wywiadów państw zachodnich, USA i Wielkiej Brytanii, to były dane, jak się okazało, bardzo realistyczne (...) Od państw Europy kontynentalnej, Niemiec czy Francji, były zupełnie inne, niemniej jednak trudno było uwierzyć, że do agresji dojdzie" - zaznaczył.
Rau o potrzebie rozszerzenia UE
"Jeśli chodzi o stanowisko Polski, ono jest całkowicie jednoznaczne - my jesteśmy zwolennikiem rozszerzenia Unii o państwa, które do tego aspirują. Jesteśmy adwokatem akcesji do Unii państw Bałkanów zachodnich, to samo dotyczy Ukrainy i, daj Boże, po przełomie demokratycznym, zapewne tak samo będziemy patrzeć na Białoruś" - podkreślił Rau.
"Jeśli chcemy bezpiecznej, stabilnej i zamożnej Europy, musimy przyjąć te same standardy demokratycznego rozwoju dla wszystkich jej części" - powiedział szef MSZ. "Jeśli Ukraina jest państwem demokratycznym i takimi są państwa Bałkanów zachodnich, to mają absolutne prawo stać się członkami UE" - dodał szef MSZ.

Źródło: