Zginął, bo ochlapał pieszych błotem. Mieszkańcy wsi nie mogą tego zrozumieć

Karolina Ryniak
Karolina Ryniak
Dwóch mężczyzn brutalnie pobiło 38-latka na jego własnej posesji. Powodem było ochlapanie jednego ze sprawców błotem. Poszkodowany mężczyzna trafił do szpitala, gdzie po kilku dniach zmarł. Sprawcy zostali aresztowani.

Wracamy do tragicznego zdarzenia, do którego doszło w niedzielę, 27 stycznia. Mieszkaniec miejscowości Bzite w powiecie krasnostawskim, jadąc ulicą, ochlapał błotem pośniegowym pieszych: młodego mężczyznę, który szedł ze swoją dziewczyną.

Po tym zdarzeniu ochlapany 21-letni Patryk H. złożył wizytę starszemu o 10 lat koledze, Pawłowi S. Następnie razem pojechali pod dom kierowcy. Mężczyźni wysiedli z samochodu uzbrojeni w pałki z trzonkami od siekiery. Najpierw między całą trójką doszło do ostrej wymiany zdań, która jednak szybko przerodziła się w bójkę. Na koniec 21- i 31-latek zaczęli katować 38-letniego mężczyznę.

Zdefiniowanie i podanie przyczyn agresji nie jest łatwe. Najczęściej to wynik frustracji
mówi psycholog mgr Dorota Kaczmarkowska

Całe zdarzenie odbyło się w biały dzień na oczach najbliższej rodziny, w tym dzieci. Po zadaniu kilkunastu ciosów kierowcy dwaj mężczyźni wsiedli do auta i odjechali.

- Jeszcze tego samego dnia zatrzymaliśmy dwóch sprawców tej napaści - poinformował Piotr Wasilewski z krasnostawskiej policji. - Pobity mężczyzna w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala. Lekarze oceniali jego stan jako krytyczny. Po kilku dniach mężczyzna zmarł - dodał Piotr Wasilewski.

W ostatni piątek została przeprowadzona sekcja zwłok pobitego 38-latka. - Wykazała, że przyczyną jego śmierci był obrzęk mózgu. Mężczyzna otrzymał przynajmniej dwa ciosy w głowę, które doprowadziły do pęknięcia czaszki. Ponadto miał liczne obrażenia na całym ciele - relacjonował po sekcji zwłok Zenon Bolesta, szef Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie.

Sprawcy, Patryk H. i Paweł S., usłyszeli zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym.

- Możliwe jednak, że zmienimy kwalifikacje czynu na zabójstwo. Przemawia za tym wyjątkowo brutalne zachowanie sprawców oraz narzędzie, którym się posługiwali. Mężczyźni katowali swoją ofiarę pałkami z trzonkiem od siekiery na oczach dzieci i konkubiny. Czekamy na pisemną opinię biegłych, by móc podjąć ostateczną decyzję w tej sprawie. Na razie sąd zastosował wobec sprawców areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy - dodał prokurator Bolesta.

Patryk H. i Paweł S. przyznali się do winy. Obaj wcześniej nie byli karani. Jeśli prokuratura nie zmieni kwalifikacji czynu z pobicia ze skutkiem śmiertelnym na zabójstwo, to mężczyznom grozić będzie do 10 lat więzienia.

Cała miejscowość cały czas jest w szoku. - Najgorsze jest to, że widziały to dzieci - mówiła jedna z mieszkanek. -Jak można być takim bezwzględnym. Ten człowiek osierocił czwórkę dzieci. Jestem wstrząśnięta. Nie mogę uwierzyć w to się wydarzyło. Mam nadzieje, że sąd wyda sprawiedliwy i odpowiedni co do ciężkości przewinienia wyrok - podkreślała. - Powiem tylko tyle, że na długi czas ta tragedia utkwi wszystkim nam w pamięci. To tylko pokazuje, że chyba nikt nie może czuć się bezpiecznie - stwierdził inny mieszkaniec miejscowości.

Mieszkańcy wsi nie mogą zrozumieć przyczyny tragedii

Kilka kilometrów od Krasnegostawu leży wieś Bzite. To tu w ubiegłym tygodniu doszło do dramatycznych wydarzeń, które poruszyły lokalną społeczność.

Kiedy przyjechaliśmy na miejsce w sobotę, na ulicy, przy której stoi większość miejscowych budynków, było pusto, bo w kościele właśnie odbywała się msza. W pobliskim sklepie, pod którym miejscowi spotykają się na pogawędki, próbowaliśmy zagadnąć parę osób, ale nie chcieli wdawać się w dłuższą rozmowę na temat wydarzeń ostatniego tygodnia. Być może dlatego, że kilka dni wcześniej przyjechała tu ekipa telewizyjna Polsatu i po reportażu miejscowość okryła się złą sławą.

- Ja mam ponad 60 lat, nie znam dobrze młodszych we wsi, a to były młode chłopaki. Słyszałem, że jeden z napastników był ministrantem, ale ja tego nie pamiętam. Może i za młodu był - przypomina sobie pan Stanisław.

Będąc w miejscowej parafii zapytaliśmy księdza jakie są odczucia mieszkańców wsi po tym co się wydarzyło. - Nie chciałbym mówić na ten temat. Pozostawmy sprawę do wyjaśnienia policji. To bardzo trudny czas dla wszystkich - odpowiedział.

Z tego co udało nam się ustalić uczestnicy bójki nie byli wcześniej w konflikcie. Żaden z mężczyzn nie miał też kłopotów z prawem.

- To były spokojne chłopaki. Nie wyskakiwali do nikogo z pięściami. Przecież my się tu wszyscy znamy. Czegoś takiego tutaj nigdy nie było. Nie wiem dlaczego musiało dojść do takiego dramatu. Z tego co mi wiadomo, nie byli skłóceni, żeby jakiś odwet brać jeden na drugiego. Ale żeby powodem śmiertelnego pobicia było ochlapanie błotem to jakoś mi się w głowie nie mieści - opowiada kolejny z mieszkańców.

Skąd tyle agresji?

- Zdefiniowanie oraz podanie konkretnej przyczyny agresji nie jest sprawą prostą. Najczęściej jest wynikiem nie radzenia sobie z frustracją. Z moich obserwacji wynika, że pacjenci w tej grupie wiekowej mają styczność z dopalaczami, czy narkotykami. To również zaburza postrzeganie świata i rzeczywistości co w konsekwencji może skutkować skrajnie brutalnym zachowaniem - tłumaczy psycholog mgr Dorota Kaczmarkowska. - Frustracja rodzi się w sposób naturalny, gdy napotykamy trudności w osiągnięciu celu. W rezultacie tworzy się agresja, którą kierujemy na osobę bądź przedmiot. Jeżeli zachowania agresywne się nie ujawniły, nie oznacza, że nie występują, ale przybrały formę ukrytą. Zdarza się, że zachowania agresywne zostają przeniesione na samego siebie.

- Pamiętajmy też, że około 15 proc. z nas ma nie zdiagnozowane zaburzenia osobowości. Żyje im się świetnie samemu, tylko wszyscy wokół mają ich dosyć. Takie osoby mają obniżoną tolerancję na frustrację i mogą okazać się niebezpieczne dla otoczenia - podkreśla Kaczmarkowska i dodaje:- Żyjemy w dobie ja, mam, mi się należy. Jest większe przyzwolenie społeczne na różne niepokojące zachowania. Część osób w grupie 20-30 lat ucieka też w świat gier komputerowych, gdzie w biciu szukają przeciwwagi i rozładowania stresu i gniewu. Problemem jest też to, że nikt nie uczy jak radzić sobie z frustracją, a przecież trzeba to robić uwzględniając różne osobowości.

Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi śledztwo. W najbliższym czasie będą przysłuchiwani świadkowie. Prokuratura czeka również na opinie biegłych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zginął, bo ochlapał pieszych błotem. Mieszkańcy wsi nie mogą tego zrozumieć - Plus Kurier Lubelski

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl