Urodzony w Ameryce zapaśnik mógł się pochwalić imponującymi warunkami fizycznymi - mierzył 203 cm i ważył ponad 230 kg. Właśnie one miały spore znaczenie, jeśli chodzi o prezentowany przez niego styl walki, pozwalały mu bowiem na wypychanie z impetem rywali poza okręg, w którym odbywała się walka.
Akebono to tak naprawdę urodzony na Hawajach Chad George Ha'aheo Rowan, który w młodych latach próbował sił w koszykówce, został jednak nakłoniony przez szefa japońskiej izby sumo, by spróbować sił w walkach. Jego przygoda z tą dyscypliną rozpoczęła się w 1988 roku, a już pięć lat później osiągnął najwyższy stopień (yokozuna), stając się w ten sposób 64. yokozuną współczesnego sumo. Po pewnym czasie uzyskał japońskie obywatelstwo i przyjął nowe imię i nazwisko - Taro Akebono.
Jedenastokrotnego mistrza w mediach społecznościowych pożegnało wiele osób. Wśród nich m.in. Samoa Joe, mistrz świata w pro-wrestlingu, który napisał, że Akebono był uosobieniem yokozumy, zarówno jeśli chodzi o wojownika, jak i o dżentelmena.
Właśnie fakt, że według wielu był niezwykle skromnym i życzliwym człowiekiem był przez wielu żegnających wielkiego mistrza podkreślany we wpisach publikowanych po jego śmierci. Przyczyną śmierci były problemy z sercem, z którymi borykał się już od dłuższego czasu. Pozostawił żonę, córkę i dwóch synów.
