Rada nadzorcza Funduszu odwołała prezesa Miedzianowskiego, a następnie złoży wniosek do marszałka Witolda Stępnia (PO) o powołanie nowego - powiększonego o wiceprezesa - zarządu WFOŚiGW. To instytucja marszałkowska, ale po zmianach ustawy dokonanych przez sejmową większość z PiS marszałek może tylko powołać lub nie kandydatów zgłoszonych mu przez radę. Nie może wskazać swoich, bo politykę personalną kreują de facto wojewoda i minister środowiska.
W każdym razie kandydatem na nowego prezesa jest... ponownie Wojciech Miedzianowski. Wspólną kandydatką wojewody łódzkiego oraz ministra środowiska na stanowisko wiceprezesa jest zaś dr Anna Górczyńska, dotąd pracująca na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego.
Tym samym, na którym wciąż wykłada prof. Zbigniew Rau, czyli... wojewoda łódzki z nadania rządu PiS. Górczyńska jest specjalistką od prawa zamówień publicznych, a prywatnie... małżonką Andrzeja Górczyńskiego, radnego sejmiku. To były radny PSL, który opuścił klub po tym, jak władzę w kraju przejęło PiS. Jego dawni koledzy z PSL twierdzą, że odszedł „na zamówienie PiS” - by zachować posadę wicedyrektora KRUS w Łodzi (ten jest pod kontrolą ministra rolnictwa z PiS) i przy okazji osłabić klub PSL. Radny jednak temu zaprzecza.
Poprzedni zarząd WFOŚiGW liczył pięć osób, w większości tworzyli go politycy PO i PSL. Po nowelizacji ustawy może liczyć maksymalnie dwie osoby. Jeśli marszałek nie powoła nowego zarządu, zrobi to wojewoda - taką możliwość daje kolejna nowelizacja ustawy.
ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem