Kolejny test Starshipa firmy SpaceX, której właścicielem jest miliarder Elon Musk i kolejna klapa.
Prototyp maszyny o nazwie SN9 wzniósł się na wysokość 10 km, a następnie zaczął opadać. Tuż przed wylądowaniem odpalono silniki Raptor, aby przygotować maszynę do delikatnego podejścia na stanowisku wyznaczonym do lądowania. W ostatnim momencie zawiódł jeden z silników i Starship roztrzaskał się na powierzchni.
Prototyp statku kosmicznego o numerze seryjnym 9, czyli SN9, miał latać na wysokość 10 kilometrów, czyli 32800 stóp. Lot był podobny do tego, który SpaceX przeprowadził w grudniu ubiegłego roku, kiedy to podczas najwyższego i najdłuższego jak dotąd lotu, doszło do eksplozji przy lądowaniu.
- Znowu mieliśmy kolejny wspaniały lot... po prostu musimy trochę popracować nad tym lądowaniem - powiedział główny inżynier pracujący nad tym projektem, John Insprucker.
