Związki partnerskie. Projekt ustawy w wykazie prac rządu
W poniedziałek w wykazie prac legislacyjnych rządu opublikowano informację o projekcie ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich oraz ustawy wprowadzającej. Zgodnie z projektem, rejestrowany związek partnerski będą mogły zawrzeć dwie osoby pełnoletnie, stanu wolnego, niezależnie od płci.
„Lubię poniedziałki! Po wielu miesiącach spotkań, negocjacji i pracy zespołu eksperckiego - projekt ustawy o związkach partnerskich oficjalnie na ścieżce rządowej. Co to znaczy? Mamy wpis projektu do wykazu prac rządu. To kolejny krok, a przed nami uzgodnienia międzyresortowe oraz konsultacje publiczne. Każdy kolejny krok zbliża nas do Polski, która będzie bardziej przyjazna, bezpieczna i otwarta - dla wszystkich. Polski, którą Wam obiecaliśmy” – napisała w poniedziałek na platformie X ministra ds. równości Katarzyna Kotula (Nowa Lewica).
Kiedy projekt ustawy o związkach partnerskich pojawi się w Sejmie?
Ministra pytana przez i.pl, jak długa ścieżka teraz czeka projekt ustawy o związkach partnerskich i kiedy ten projekt może pojawić się na posiedzeniu Sejmu, wyjaśniła, że mówimy o dwóch projektach. – To jest projekt ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich i projekt ustawy wprowadzającej w ustawie o rejestrowanych związkach partnerskich. Definiujemy, czym jest związek partnerski, gdzie się go zawiera, w jaki sposób jest on zawierany, w jaki sposób można go rozwiązać. W głównej ustawie są także zapisy dotyczące wspólności majątkowej, czyli tego, że ona nie jest z automatu, jest deklaratywna, to nie jest tak, jak w przypadku małżeństwa, że kiedy występujemy w ten związek, to ona od razu jest, tylko trzeba iść do notariusza i zadeklarować, że chcemy wspólności majątkowej bo nie wszyscy chcą – tłumaczyła.
Katarzyna Kotula podkreśliła, że „w ustawie głównej, ponieważ nie było zgody na przysposobienie, zawarliśmy małą pieczę, to znaczy status opiekuna faktycznego osoby, która realnie zajmuje się dzieckiem, wychowuje to dziecko, żeby ta osoba miała prawo decydować np. o edukacji czy zdrowiu”.
Mówiąc o drugim projekcie ustawy, ministra ds. równości podkreśliła, że „jest to ustawa wprowadzająca”. – Reguluje ona kwestie podatkowe, czyli kwestie wspólnego rozliczania, a także kwestie pochówku, kwestie dziedziczenia, kwestie podatku od spadków i darowizn, którego nie trzeba by było wtedy płacić, wszystkie majątkowe kwestie, a także urlopów opiekuńczych – wyjaśniła.
Ministra ds. równości poinformowała, że jeśli chodzi o projekt drugiej ustawy, to nie ma do niego żadnych uwag PSL. – PSL ma uwagi do tego pierwszego projektu, a dotyczą one chociażby tego, że PSL chciałby, żeby związki partnerskie były zawierane u notariusza, ale ze względu na bezpieczeństwo, rejestr jest dzisiaj obsługiwany przez urząd stanu cywilnego. Będziemy walczyć o to, żeby to pozostało w urzędzie stanu cywilnego – podkreśliła.
Związki partnerskie. Czy Sejm obecnej kadencji uchwali ustawę?
Pytana o to, czy Sejm tej kadencji uchwali ustawę o związkach partnerskich, na którą już wszyscy chyba bardzo długo czekają, odpowiedziała, że od 20 lat są składane projekty poselskie. – Jestem przekonana, że uchwalimy ustawę o związkach partnerskich. Oczywiście, nie wiemy, co zrobi prezydent, który deklaruje od kilku miesięcy, że jest gotowy do rozmów i dobrze, bo przyjdzie moment, w którym będziemy mogli o tym z prezydentem rozmawiać. Najpierw musimy wewnątrz koalicji 15 października zrobić wszystko, żeby była większość dla tego projektu, żebym przeszedł przez Sejm i przez Senat. Wtedy będziemy rozmawiać z prezydentem. Jeśli prezydent ustawy nie podpisze, to wrócimy z taką samą ustawą albo nawet jakąś szerszą, po zmianie prezydenta. W tzw. międzyczasie będziemy pracować nad przysposobieniem, które możemy wprowadzić poprzez zmiany w innych ustaw. Jestem przekonana, że tematowi przysposobienia powinniśmy poświęcić czas na wytłumaczenie, na edukację, na pokazanie, czym jest przysposobienie, bo pomimo wielu miesięcy mojego mówienia o przysposobieniu, wciąż mam wrażenie, że wielu polityków nie do końca rozumie, o czym mówimy – oceniła.
Przysposobienie dziecka. Na czym polega?
Katarzyna Kotula pytana o to, czym jest przysposobienie dziecka, które wzbudza tak wiele kontrowersji zwłaszcza wśród polityków PSL, wyjaśniła, że „najłatwiej jest opowiedzieć o tym, że w głównej mierze przysposobienie dotyczy par hetero, rodzin zrekonstruowanych”. – Trzeba obalić jeden główny mit – nikomu nie będziemy odbierać władzę z rodzicielskiej. Jeśli mamy mężczyznę i kobietę, którzy żyją razem, pobrali się wiele lat temu, mają wspólnie dzieci, potem się rozwodzą i ta kobieta żyje z inną kobietą przez następne 10 lat, wspólnie wychowują dzieci, to tak naprawdę w tej sytuacji ta druga kobieta i tak nie ma możliwości, żeby zdecydowała się na przysposobienie. Jest dwóch rodziców biologicznych, jest ojciec biologiczny, jest matka biologiczna, każde z nich ma władzę rodzicielską. Myślę, że część polityków PSL myślała, że chcemy temu ojcowi władzę rodzicielską odebrać. Nie. Ale może się zdarzyć, a anonimowe dawstwo jest w Polsce legalne, że nie ma drugiego rodzica biologicznego, że nie ma ojca, bądź ojciec umiera i wtedy – uważam, że to są kwestie dotyczące bezpieczeństwa dzieci i prawa dziecka do posiadania rodziny i także do tego, żeby państwo zabezpieczało jego byt – wtedy ten drugi rodzic, opiekun społeczny i opiekun faktyczny, powinien mieć prawo do przysposobienia. To są jednostkowe przypadki, w głównej mierze będą dotyczyły par hetero w rodzinach zrekonstruowanych – wytłumaczyła ministra ds. równości.
Związki partnerskie normą w większości państw UE
Polska jest wśród pięciu państw członkowskich Unii Europejskiej, które nie dają parom tej samej płci możliwości formalizacji związków. Kwestia ta nie jest uregulowana poza tym w Bułgarii, Rumunii oraz na Litwie i Słowacji. W grudniu 2023 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok w sprawie przeciwko Polsce, wytoczonej przez pięć polskich par tej samej płci, które domagały się prawnego uznania ich związków. W orzeczeniu stwierdzono, że Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka i ma obowiązek wprowadzenia ochrony prawnej par tej samej płci.
W Polsce żyje około 50 tys. tzw. „tęczowych rodzin”, czyli takich, w których dzieci wychowywane są przez rodziców o orientacji innej niż heteronormatywna.