Zwłoki na polu kukurydzy w Niemczech
Początek sprawy sięga 8 września bieżącego roku. Wówczas pies dwójki spacerowiczów wykopał but na skraju pola kukurydzy w Gronau w Nadrenii Północnej-Westfalii w Niemczech. Na miejsce od razu została wezwana policja, która ujawniła szczątki dwóch zakopanych osób.
Służby od razu rozpoczęły śledztwo, by ustalić okoliczności zdarzenia. Po upływie dwóch tygodniu udało się ogłosić pierwszy sukces. Śledczy znają tożsamość jednej z dwóch ofiar.
Polak ofiarą w Niemczech
Jak przekazały służby we wspólnym komunikacie, jedną z ofiar znalezionych w Gronau jest 25-letni Polak z Gdańska.
To jednak na razie jedyne ustalenia w sprawie, w której pracuje prokuratura z Münster, policja z Borken i policja z Münster. Nie jest jeszcze jasne, kiedy mężczyzna opuścił Polskę, ani to, czy zamierzał dalej podróżować, czy też przemierzał Niemcy z innymi osobami. Wstępne wyniki śledztwa wskazują, że Polak mógł również przebywać w Holandii.
Polak rozpoznany po tatuażach
Z informacji przekazanych przez służby wynika, że tożsamość mężczyzny była możliwa do ustalenia m.in. dzięki jego tatuażom.
"Tożsamość jednego ze zmarłych można ustalić na podstawie opisu i publikacji tatuaży, kolejnych wskazówek od otoczenia rodzinnego oraz przeprowadzonego od tego czasu porównania DNA" - podała policja w komunikacie.
Tożsamość drugiej z ofiar cały czas pozostaje niejasna. Na podstawie badań toksykologicznych śledczy nie byli jak na razie w stanie wyciągnąć żadnych wniosków na temat przyczyny śmierci, ale dochodzenie nie zostało zakończone.
"W sprawę zaangażowane są także inne instytuty medycyny sądowej i Państwowa Policja Kryminalna" - informują służby.
Jeden z reporterów telewizji RTL, który pojawił się na miejscu odkrycia zwłok, odnalazł zakrwawioną kępkę włosów, jednak śledczy nie mają jeszcze żadnych informacji również na jej temat. Nie można też jednoznacznie przypisać jej do którejś z ofiar.
źródło: NOZ