Ciało kobiety znalazła sąsiadka we wtorek rano. Natychmiast zawiadomiła policję. Jak się okazało do zabójstwa doszło 11 maja. Sąsiadka była u Moniki w sobotę, ale gdy ją zobaczyła leżącą w łóżku nie wchodziła dalej do mieszkania. Myślała, że kobieta śpi. Zaniepokoiła się gdy we wtorek zobaczyła ją idealnie w tej samej pozycji.
W środę rano śledczy nie byli jeszcze pewni czy doszło do morderstwa. Ale po sekcji zwłok wątpliwości już nie było. Zdaniem prokuratury sprawcą jest mężczyzna, który odsiaduje wyrok zasądzony wcześniej. Do więzienia został doprowadzony we wtorek - w dniu odnalezienia zwłok ofiary. W środę rano został przetransportowany z Rawicza do Wrocławia. Po południu zaczęło się jego przesłuchanie jako podejrzanego.
Monika S. na Biskupa Tomasza mieszkała od dziesięciu lat. Mało kto z sąsiadów bliżej ją znał. Była samotna. - Spokojna, normalna kobieta – mówi pani Ewa. - Czasem lubiła sobie wypić jak dostała wypłatę. - Ale w sumie to nikomu nie wadziła.
Być może zgubiło ją to, że łatwo nawiązywała kontakty z ludźmi i takich niedawno poznanych, nieznajomych potrafiła zaprosić do domu. Być może to ją zgubiło.