Faworyzowane rzeszowianki stanęły na wysokości zadania, wygrały pewnie, nie musiały się aż tak zbytnio wysilać, choć skazywane na porażkę przeciwniczki z Francji ambitnie im się przeciwstawiały. - Miluza jest tak budowana, aby zdobywać mistrzostwa Francji - to zespół z potencjałem - oceniał trener Rysic znad Wisłoka Stephane Antiga.
Wicemistrzynie Polski dość długo nie mogły złapać swojego rytmu. Wicemistrzynie Francji z Miluzy toczyły z nimi wyrównaną walkę, w której ładnej siatkówki nie było za dużo. Raz prowadziły rzeszowianki, raz Francuzki w szeregach których pierwsze skrzypce grały Silke Van Avermaet i Amanda Coneo. Rysice zaczęły wreszcie budować konkretniejszą przewagę w środkowej części pierwszego seta przy zagrywce Magdaleny Jurczyk. Uporządkowały grę w obronie, lepiej zaczęły zagrywać i blokować.
- Nie zaczęliśmy dobrze, ale potem broniliśmy bardzo dużo piłek, to był nasz atut, dużo blokowaliśmy, dobrze przyjmowaliśmy. Musimy być bardziej skuteczni w ataku - mówił Stephane Antiga.
Do akcji mocnej wkroczyła Gabriela Orvosova. Na 16:12 podwyższyła Weronika Centka, 19:15 było po asowej zagrywce Jeleny Blagojević. Trener przyjezdnych starał się zatrzymać rzeszowianki, ale Ann Kalandadze z Orvosovą i Blagojević napędzały akcje rzeszowianek. Ostatnie trzy punkty w pierwszym secie zdobyła Orvosova, na zatrzymanie której ekipa gości nie miała recepty.
W drugiej partii faworyzowanym gospodyniom też początkwo szło trochę jak po grudzie. Ambitne i bitne rywalki uciekły im na dystans trzech punktów (9:12, 10:13). Trener Stephane Antiga poprosił o czas, bo jego podopieczne nie grały tego, co potrafią. Po tym, jak wyrównała Kalandadze (15:15) Francois Salvagni, coach przyjezdnych też zaprosił swoje podopieczne na rozmowę. Na 17:17 wyrównała atakiem z drugiej linii Helene Rousseaux, która ma w swoim sportowym CV grę w barwach rzeszowskiej drużyny, ale nie była zadowolona ze swojego występu na Podpromiu.
Im bliżej końca drugiej partii, tym przewaga w umiejętnościach naszej drużyny była coraz bardziej widoczna. Wzrastała do czterech punktów 21:14 po bloku na Coneo i ataku Orvosowej (22:18). Blagojević wywalczyła piłkę setową, a ostatni punkt po błędzie dotknięcia siatki sprezentowały im rywalki.
Trzecią odsłonę drużyny otworzyły długą akcją, która zakończyła blokiem Magdalena Jurczyk. Po kolejnym bloku z Rzeszowa, który zatrzymał Julie Oliveirę – Souzę Developres przeważał 14:10. Siatkarki z Francji starały się ambitnie gonić gospodynie, ale stać je było tylko na zmniejszanie dystansu. Pojedynek trwał tylko 74 minuty.
- Po pięciosetowym meczu w Łodzi, dużych emocjach, krótkich treningach, nie jest tak łatwo, nie graliśmy dzisiaj na 100 procent.
Najważniejszy jest wynik, mamy zwycięstwo, mamy 3 punkty, było 3:0, jest satysfakcja - podsumował Stephane Antiga.
Developres Bella Dolina Rzeszów – Volley Mulhouse Alsace 3:0 (25:19, 25:19, 25:20)
Developres: Wenerska 1, Blagojević 12, Kalandadze 10, Centka 3, Jurczyk 5, Orvosova 18, Szczygłowska (libero) oraz Obiała 6, Bińczycka. Trener Stephane Antiga.
Mulhouse: Mayer 1, Rousseaux 5, Oliveira - Sousa 3, Van Avermaet 8, Coneo 13, Paradzik 6, Soldner (libero) oraz Tchoudjang - Nana 7, Schmit, Olinga – Andela, Casadei. Trener Francois Salvagni.
Sędziowali: Ricardo Ferreira (Portugalia) i Roy Bensimon (Izrael). MVP: Gabriela Orvosova.
