Policja trafiła na nagranie, na którym było widać, jak 16-latek znęca się nad psem i poprosiła Ekostraż o pomoc w odebraniu zwierzaka właścicielom – podaje Onet. Sprawa wyszła na jaw przypadkiem – policjanci przeglądali monitoring z klatki schodowej w związku z inną sprawą i natknęli się na drastyczne nagranie, na którym chłopak katował psa.
Chłopak od razu się przyznał, że od dłuższego czasu bił, kopał i zrzucał psa ze schodów. Po prostu się na nim wyżywał – mówi w Onecie Anna Chrobot, adwokat wrocławskiej Ekostraży.
Nastolatek katował psa, bo ten go nie wykonywał jego poleceń. Matka chłopaka twierdziła, że o niczym nie wiedziała, mimo że pies od pół roku nie wstawał na tylne nogi. Kobieta nie poszła ze zwierzakiem do weterynarza, bo sądziła, że „ten pies tak już ma”.
Jak czytamy w Onecie, w czasie interwencji, pies nie miał siły podnieść się z podłogi. Został od razu zabrany na badania, jednak na szczęście nie doszło do przerwania rdzenia kręgowego. Na jego ciele ujawniono jednak liczne krwiaki.
Pies nie wstawał wyłącznie z bólu i strachu, bo dziś wstał i zaczął chodzić. Stan psychiczny psa jest jednak tragiczny, nie jest w stanie patrzeć w górę na człowieka, bo tak się boi – mówi Anna Chrobot.
16-latkiem zajmie się sąd rodzinny. Może zdecydować o objęciu chłopaka nadzorem kuratorskim, a nawet umieścić go w ośrodku wychowawczym.
Źródło: Onet
