Według Instytutu 2-procentowy cel jest „bardzo odległy, a zamówienia, które powinny być zrealizowane krótkoterminowo, nie wykazują żadnych postępów”. W swoim raporcie IW wskazuje, że winę za zwłokę ponosi rosnąca inflacja, opóźnienia w zakupach sprzętu i niedofinansowanie Bundeswehry w budżecie federalnym.
„Spiegel” przypomina, że w ostatnich latach Niemcy były wielokrotnie krytykowane przez partnerów z NATO za zbyt niskie wydatki na obronność. Dopiero po ataku Rosji na Ukrainę rząd federalny ustanowił na potrzeby Bundeswehry specjalny fundusz w wysokości 100 mld euro. Kanclerz Olaf Scholz (SPD) poinformował także, że wydatki Niemiec na obronę wzrosną do 2 proc. PKB. Jednak, aby osiągnąć ten ostatni cel, podstawowy budżet obronny musiałby być zwiększany „co najmniej o 5 procent” rocznie (nie licząc środków na fundusz specjalny dla Bundeswehry).
Kanclerz Niemiec odrzucał wielokrotnie krytykę polityki obronnej swojego rządu. Przekonywał w ostatnią środę w Bundestagu, że „koalicja dotrzymuje obietnicy” przeznaczenia 2 proc. PKB na cele obronności.
„Obecny rząd federalny unowocześnia nasz kraj pod względem polityki bezpieczeństwa - jako wiarygodny sojusznik ze sprawnymi siłami zbrojnymi - po tym, jak ministrowie obrony CDU i CSU przez wiele lat zaniedbywali naszą armię” – stwierdził kanclerz, odrzucając zarzuty, że reorganizacja Bundeswehry nie postępuje wystarczająco szybko.
Źródło:
