20 lat temu tragicznie zginął Zdzisław Beksiński. Dziś jego obrazami zachwyca się cały świat. Rodzinę Beksińskich nazywano "przeklętą"

Kamil Jabłczyński
20 lat temu zamordowano Zdzisława Beksińskiego.
20 lat temu zamordowano Zdzisława Beksińskiego. Naszemiasto.pl / Aleksy Witwicki
Równo 20 lat temu, na trzy dni przed swoimi 76. urodzinami, brutalnie zamordowany został w swoim mieszkaniu Zdzisław Beksiński. Malarz, grafik, fotograf, entuzjasta technologii i grafiki komputerowej, zasłynął przede wszystkim swoimi obrazami, ale też grafikami, z nurtu surrealizmu, a przez niektórych określanych też katastroficznymi. Przez prawie 30 lat związany był z Warszawą, gdzie mieszkał od 1977 roku aż do śmierci.

Spis treści

20. rocznica śmierci

Zacznijmy może od końca. 21 lutego Zdzisław Beksiński wpuścił do swojego mieszkania Roberta Kupca, który wraz z rodzicami wykonywał dla malarza różne prace. Tego dnia przyjechał z młodszym kuzynem. Według różnych wersji chciał pożyczyć pieniądze lub od początku planował zabrać je siłą, a jeśli to konieczne zabić malarza.

Zabójca zadał malarzowi aż siedemnaście pchnięć nożem. Przez niektórych rodzina Beksińskich bywa nazywana przeklętą, a inni mówią, że takowa okazała się dla nich przeprowadzka do Warszawy z rodzinnego Sanoka. To w stolicy zmarł Zdzisław, jego żona Zofia (zmarła z powodu tętniaka aorty), ich syn Tomasz (popełnił samobójstwo), a także mama Zdzisława i mama Zofii, które mieszkały z nimi w bloku przy ul. Sonaty 6.

20 lat temu zamordowano Zdzisława Beksińskiego.

20 lat temu tragicznie zginął Zdzisław Beksiński. Dziś jego ...

Początki w Sanoku, projektowanie autobusów

Beksiński urodził się w Sanoku, z którym jego rodzina związana była od kilku pokoleń. Zakłady założone przez jego pradziadka dały początek późniejszej fabryce Autosan. Zdzisław zresztą także tam pracował jako projektant i inżynier. Opracował tam stylistykę kilku prototypowych autobusów i mikrobusów. Żaden nie wszedł do produkcji seryjnej, ale Autosan przez kilka lat używał logotypu zaprojektowanego przez Zdzisława Beksińskiego.

Prototypy autobusów autorstwa Zdzisława Beksińskiego
Prototypy autobusów autorstwa Zdzisława Beksińskiego
domena publiczna / Autosan

W początkowym etapie swojej twórczości zajmował się czarno-białą fotografią, zdarzało mu się także tworzyć rzeźby. Malować zaczyna w 1964 roku, mając 35 lat. To wówczas oddaje się fantastyce, tajemniczości i surrealizmowi. Odnajdziemy tam motywy katastroficzne, tragedii postaci czy mistycyzmu.

Wystawy w Warszawie

Jeszcze w tym samym roku odbywa się w Warszawie pierwsza wystawa jego prac. Najbardziej znana jest jednak ta z roku 1973. To do niej odwoływała się wystawa zorganizowana w 2021 roku "OCZEKIWANIE... Postscriptum". Wystawa obrazów Zdzisława Beksińskiego z 1973 roku była o tyle nietypowa, że jej organizator, Janusz Bogucki, poprosił artystę o nadanie obrazom nazw, czego ten nie zwykł czynić. Beksiński zdecydował się, że po prostu całą serię obrazów nazwie właśnie "OCZEKIWANIE".

Pracownia Beksińskiego na ul. Sonaty 6 odtworzona w Muzeum w Sanoku
Pracownia Beksińskiego na ul. Sonaty 6 odtworzona w Muzeum w Sanoku
Silar

Kilka lat po wspomnianej wystawie zapadła decyzja o rozbiórce domu rodzinnego Beksińskich w Sanoku. To wówczas artysta wraz z rodziną przeprowadza się do Warszawy. Zakupił mieszkanie typu M-5 na popularnym dziś osiedlu Służew nad Dolinką, przy ul. Sonaty 6. Rok później swoje osobne mieszkanie tuż obok, przy ul. Mozarta, zyskał syn Beksińskich - Tomasz.

Jaki był Zdzisław Beksiński?

Podczas przeprowadzonego z nim wywiadu dla TVP, pod koniec lat 80. XX wieku, mówił między innymi, że jest chłodny w uczuciach. Na pytanie czy czuje się patriotą odpowiadał, że czuje się raczej kosmopolitą. To o tyle ironiczne, że nigdy nie wyjechał z Polski. Zastanawiając się czemu, powiedział, że prawdopodobnie z lenistwa (miał ofertę stypendium w Nowym Jorku). Czuł się jednak związany z Polską, co odczuwał np. poprzez niejednokrotne uczucie wstydu za wydarzenia związane z krajem.

Podczas gdy wraz z ekipą przygotowywał się do wywiadu, jego żona nagrywała ekipę i jego za pomocą domowej kamery. Był wielkim fanem technologii, pod koniec życia tworzył grafiki za pomocą programów komputerowych. W kontekście telewizji mówił, że nie ma nadto czasu jej oglądać, ale lubi odtwarzać stworzone przez siebie nagrania i dokumentować codzienne życie za pomocą kamery.

Beksiński powraca

Jak nierozłączny był ze swoimi kamerami (było ich więcej niż jedna) doskonale widać w filmie "Ostatnia rodzina" Jana P. Matuszyńskiego z 2016 roku. Tam w rolę malarza wcielił się Andrzej Seweryn. Pojawiają się też inne nieodłączne elementy związane z postacią jak Coca-Cola czy niezdrowe jedzenie. Beksiński wspominał, że smakuje mu niewiele poza jedzeniem z McDonald's. Nie był też fanem tradycyjnych świąt. Wspominał, że jest tam aktorem, który musi odegrać swoją rolę, ale za spektaklem nie przepada.

Poniżej zobaczycie obrazy Beksińskiego z wystawy w Warszawie w 2021 roku

W 2021 roku co najmniej dwukrotnie mogliśmy przypomnieć sobie o twórczości jednego z najsłynniejszych polskich surrealistów. Od końcówki czerwca do początku września w Centrum Praskim Koneser można było oglądać wystawę obrazów „Beksiński w Warszawie”. Jak podkreślali wówczas organizatorzy zaprezentowano prace artysty, które dotychczas były wyłącznie w prywatnych kolekcjach, a także zbiory Muzeum Historycznego w Sanoku, które jest właścicielem większości prac artysty.

To także w 2021 roku za rekordową sumę sprzedano jeden z obrazów Beksińskiego. Niemal 2 miliony złotych. Jego obraz "Postać" z 1978 roku został sprzedany za dokładnie 1,92 mln złotych, tym samym przekraczając estymację o ponad milion złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl