23 lata temu Ameryka dostała cios w serce. W zamachach z 11 września 2001 roku zginęło 2996 osób, w tym sześcioro Polaków

Kazimierz Sikorski
Wideo
od 7 lat
W akcji ratunkowej podczas wydarzeń 11 września 2001 roku zginęło 343 strażaków. Zamachy wyrządziły ogromne straty materialne. Zginęło też 19 terrorystów.

11 września 2001 roku wielu Amerykanów poddanych było ogromnej próbie. W dramatycznej sytuacji znalazła się m.in. porucznik lotnictwa Heather „Lucky” Penney. Jej zadanie: Miała staranować porwany samolot pasażerski! Tylko w ten sposób można było unicestwić uprowadzoną maszynę, by ta nie uderzyła w Biały Dom lub Kapitol. Heather godziła się na samobójczą misję.

Ktoś uderzył w World Trade Center

27-letnia porucznik z Powietrznej Gwardii Narodowej Dystryktu Kolumbia, brała 11 września udział w odprawie w bazie sił powietrznych Andrews koło Waszyngtonu. Nagle ktoś uchylił drzwi do pokoju narad i powiedział: Hej, ktoś uderzył w nowojorskie wieże World Trade Center.

Porucznik Heather „Lucky” Penney ukończyła studia na Purdue University na wydziale literatury i miała być nauczycielką, ale jej miłością było lotnictwo. Po przeszkoleniu przydzielono ją do 121. eskadry myśliwskiej Powietrznej Gwardii Narodowej.


- Myśleliśmy, że to wypadek małego samolotu – wspomina Penney. Zebrani w sali uznali, że pilot popełnił błąd… i wrócili do zajęć. W ciągu kilku następnych minut wszystko było jasne. Kolejne pukanie do drzwi i ktoś krzyknął: Drugi samolot uderzył w World Trade Center! Było jasne: Ameryka została zaatakowana. I to w samo serce, w Nowy Jork, stolicę świata. Telewizja relacjonowała już upiorne sceny z populrnego miasta.

Dowódca Penney, pułkownik Marc „Sass” Sasseville, spojrzał jej w oczy i oznajmił: "lecisz ze mną". Nie było czasu na uzbrojenie F-16, więc ruszali z ćwiczebną amunicją, uzbrajając się tylko w… odwagę. Gdy włożyli kombinezony i pobiegli do samolotów podano informację, że Pentagon został trafiony przez porwany samolot linii American Airlines lot 77!

Lot 93 kieruje się na Waszyngton!

Pojawiły się komunikaty, że ​​czwarta porwana przez terrorystów pasażerska maszyna, United Flight lot 93 z Newark w New Jersey, leciała w kierunku Waszyngtonu. Podejrzewano, że będzie kolejny atak na Pentagon, Biały Dom albo na budynek Kapitolu.

Weszła do kokpitu, włączyła silniki I krzyknęła do obsługi, aby zabrano kliny mocujące koła. Po chwili dopalacze odrzutowców wyrzuciły tysiące kilogramów ciągu i ruszyły na północny zachód - ostatnią lokalizację czwartego porwanego samolotu.

Będziemy kamikaze!

Dotarły do ​​nich wieści, że mają rozkaz strzelać do uprowadzonego samolotu, by go zniszczyć. Wiedzieli jednak, że maszyna nie jest uzbrojona, co mogło oznaczać jedno: mieli lecieć w misji kamikaze, taranując lot 93, samolot Boeing 757, siedem razy cięższy od ich myśliwców. Uzgodnili plan ataku. Sasseville miał się skierować do kokpitu Boeinga 757, a Penney celowała swoim myśliwcem w jego ogon. Lecąc nisko na wysokości tysiąca metrów, ujrzeli czarny dym wydobywający się z Pentagonu.

Porucznik Heather Penney myślała tylko o wykonaniu rozkazu. Oznaczało to jej śmierć, śmierć załogi i pasażerów Boeinga oraz porywaczy maszyny. Pogodziła się z losem pasażerów lotu 93. Przez chwilę pomyślała o katapultowaniu się ze swojego samolotu tuż przed uderzeniem w Boeinga. Szybko jednak porzuciła pomysł, wiedząc, że ma tylko jeden „strzał”, jedno uderzenie w tył samolotu pasażerskiego i za nic w świecie nie mogła chybić.

Przez następne minuty Penney i Sasseville przeczesywali niebo nad Waszyngtonem, szukając porwanego samolotu. - Niczego jednak nie znaleźliśmy – wspominała Penney. Pół godziny po rozpoczęcia misji Penney i Sasseville usłyszeli, że maszyna lot 93 rozbiła się na w Pensylwanii. Pasażerowie zachowali się bohatersko, zaatakowali porywaczy, bo wiedzieli o wcześniejszych atakach terrorystów i starali się powstrzymać szaleńców przed kolejną zbrodnią.

Samoloty muszą lądować!

Teraz ich misja zmieniła się w przechwytywanie i oczyszczanie przestrzeni powietrznej z samolotów. Każda maszyna w powietrzu była podejrzana, każda mogła trafić bowiem w ręce terrorystów. Piloci pasażerskich maszyn, które tego ranka odbywali rejsy nie byli świadomi, że władze wydały zakaz startów wszystkich samolotów cywilnych w Ameryce, niezależnie od miejsca przeznaczenia. Z pomocą kontrolerów Penney i Sasseville zaczęli zawracać każdy samolot od obszaru nad Waszyngtonem i kazali lądować tak szybko, jak to możliwe.

Penney i inni wojskowi piloci zostali poinstruowani, aby strzec prezydenta Stanów Zjednoczonych podczas lotu do domu. W czasie ataków George W. Bush uczestniczył w imprezie szkoły w Sarasocie na Florydzie. Kiedy powiedziano mu, że drugi samolot uderzył w World Trade Center i Ameryka została zaatakowana, został eskortowany z powrotem do Air Force One i zabrany w najbezpieczniejsze miejsce w tym momencie - otwarte niebo.

Wieczorem przyszedł czas na sprowadzenie głowy państwa do domu. Samolot Penney i inne patrolujące niebo wokół Waszyngtonu maszyny wyposażono w ostrą amunicję. Otrzymali uprawnienia „wolnego ognia”, co oznaczało, że mogli podjąć decyzję o strzelaniu do każdego samolotu cywilnego uznanego za zagrożenie, zamiast czekać na autoryzację rozkazu.

Od tego czasu Heather Penney odbyła dwie misje w Iraku, awansowała do stopnia majora, przeszła na emeryturę i obecnie pracuje dla Lockheed Martin Aeronautics Company. Odbyła wiele spotkań opowiadając o swoich przeżyciach i przemyśleniach z tego tragicznego dnia.

Oni byli prawdziwymi bohaterami

Kiedy kończyła jedno ze swoich wystąpień zapadła grobowa cisza, wielu słuchaczy miało łzy w oczach. Szczególnie wtedy, gdy mówiła o pasażerach lotu 93. "Podjęłam decyzję o swoim życiu i złożyłam przysięgę, że będę chronić mój ukochany kraj, ale oni byli tylko przeciętnymi, zwykłymi ludźmi: matkami, ojcami, nauczycielami szkolnymi, biznesmenami" – mówiła Penney podkreślając: "To byli prawdziwi bohaterowie...".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

p
poko
W USA latają oficerowie, a nasz rolniko-lekarz z obrony narodowej deleguje do tego starszych podoficerów. To może niech też latają kaprale
G
Gajowy
O świstak zawija dalej swoje papierki!?
E
Ehh
Wcześniej myślałem,że to faktycznie zamach ale odkąd spotkałem ,, ynwestorow " i LICHWIARSKI SCUM,to nie jestem pewny, czy to nie była prawdziwa walka o Wolnośc.
P
POlak
10 września, 22:59, Jar:

Przy Trampie tego nie będzie. Weźmie wszystkich islam. za twarz. A POtem za ue.

W tym najbardziej "demokratycznym" kraju służby posuną się nawet do zabójstwa kandydata na prezydenta czy nawet samego prezydenta co już miało miejsce w historii.

Uczciwi demokraci muszą postawić na swoim.

a
antyPiS
Wywiad miał informacje o szykowanej akcji, wiedziano, że do czegoś zostaną użyte samoloty. Ale kierownictwo kazało milczeć więc zrobiono kilka dobrych interesów na giełdach. Japoński atak na Pearl Harbour dosłownie zjednoczył Amerykanów. Uderzenie na Word Center z takim odzewem już się nie spotkało. Na to pytanie nikt nie potrafi dać dobrej odpowiedzi. Więc Amerykanie czczą pamięć ofiar ale szopki, na mirę miesięcznicy smoleńskiej nie robią.
J
Jtk
Panie Prezydencie odwołaj chyżego
J
Jar
Przy Trampie tego nie będzie. Weźmie wszystkich islam. za twarz. A POtem za ue.
Wróć na i.pl Portal i.pl