2,5-latek wypadł z piątego piętra
Zgłoszenie o wypadku służby otrzymały około godz. 12.00.
„Ze wstępnych ustaleń wynika, że 2,5-letni chłopiec wypadł z balkonu na 5. piętrze bloku. Spadł na trawnik porośnięty krzakami, co mogło zamortyzować upadek” – powiedział asp. Przemysław Kozyra z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.
Gdzie byli rodzice chłopca?
Dodał, że na miejscu prowadzone są czynności z udziałem m.in. techników kryminalistyki. Podkreślił, że jest za wcześnie, aby udzielić informacji dotyczących tego, kto opiekował się dzieckiem i jak doszło do wypadku. Jak podaje z kolei "Gazeta Wyborcza" dziecko w mieszkaniu przebywało prawdopodobnie pod opieką dziadków.
Chłopca do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach zabrała załoga śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Rzecznik placówki Wojciech Gumułka poinformował PAP, że dziecko jest w ciężkim stanie i przechodzi badania. Portal bielsko.biala.pl pisze, że dziecko decyzją lekarzy zostało wprowadzone w stan śpiączki farmakologicznej. W momencie szykowania do transportu było wentylowane mechanicznie.
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza, bielsko.biala.pl
Źródło: