3-letni Kuba dostał lek nasenny. Zmarł na skutek obrzęku mózgu. Będzie proces matki i jej kochanka

mc
pixabay
27-letniej matce i jej 35-letniemu kochankowi grozi nawet 25 lat więzienia. To finał śledztwa w sprawie podania dziecku leku nasennego.

W prokuraturze Rejonowej Bydgoszcz-Północ zakończyło się śledztwo w sprawie śmierci 3-letniego Jakuba. Sprawa dotyczy zdarzenia, które miało miejsce 28 sierpnia ubiegłego roku.

27-letnia matka zabrała dziecko na spotkanie z nowo poznanym 35-letnim mężczyzną. Para miała się spotkać w jednym z bydgoskich hoteli. Dziecko - jak wynika z ustaleń śledztwa - było niespokojne i dorośli nie mogli zająć się sobą. Chłopcu został podany lek nasenny zawierający substancję czynną diazepinę. Kiedy dziecko zaczęło robić się sine, matka wezwała pogotowie. Chłopca nie udało się jednak już wybudzić. Zmarł.

Zobacz także: 3-letni Kubuś dostał leki nasenne, żeby nie przeszkadzał mamie i jej partnerowi. Chłopiec już się nie obudził

W piątek w prokuraturze odbyło się ostatnie z przesłuchań w tej sprawie. Matka i mężczyzna, z którym się spotkała, usłyszeli taki sam zarzut. Śledczy zarzucają podejrzanym, że wspólnie i w porozumieniu podając lek dziecku doprowadzili do jego śmierci.

- Doszło do rozmiękania mózgu i masywnego obrzęku mózgu, co w efekcie doprowadziło do zgonu - mówi prok. Piotr Dunal zapowiadając, że jeszcze w tym tygodniu do sądu trafi akt oskarżenia w tej sprawie. Podejrzani przebywają w areszcie.

Grozi im nawet do 25 lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 3-letni Kuba dostał lek nasenny. Zmarł na skutek obrzęku mózgu. Będzie proces matki i jej kochanka - Gazeta Pomorska

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Ja
22 stycznia, 7:22, mama na pełny etat:

przepraszam bardzo, jaki partner, z kim sie jezdzi na odbycie stosunku seksualnego do hotelu? z prostytutka. dziecku juz zycia nikt nie zwróci, a podawanie tak silnej substancji dziecku to ZBRODNIA. Dowalić i 12 lat i wyjdą może po 6. i wykastrować bo oni nie sa godni do wychowywania dzieci.

Popieram.

m
mama na pełny etat

przepraszam bardzo, jaki partner, z kim sie jezdzi na odbycie stosunku seksualnego do hotelu? z prostytutka. dziecku juz zycia nikt nie zwróci, a podawanie tak silnej substancji dziecku to ZBRODNIA. Dowalić i 12 lat i wyjdą może po 6. i wykastrować bo oni nie sa godni do wychowywania dzieci.

G
Gość
21 stycznia, 16:46, Gość:

Kolejna "super" mamuśka jakich mnóstwo w kraju, ale one mają większe prawa do dziecka niż nawet najlepszy ojciec? U nas opieka naprzemienna bez zgody podobnych mamuś jest niemożliwa.

Dziecko pewnie przeszkadzało jej żeby być "szczęśliwą" z kochankiem? Bo pewnie doszła do wniosku ,że jest jeszcze młoda i musi się bawić??Tak to bywa ,gdy niby dorosłe wiekowo osoby ale nie dojrzałe zakładają rodziny i rodzą dzieci?

G
Gość

Kolejna "super" mamuśka jakich mnóstwo w kraju, ale one mają większe prawa do dziecka niż nawet najlepszy ojciec? U nas opieka naprzemienna bez zgody podobnych mamuś jest niemożliwa.

m
marko
21 stycznia, 8:56, marko:

Nie wierzę żeby ich zamiarem było uśmiercenie dziecka, jedynie...no sami wiecie co... Nie mniej, chłopiec nie żyje...i kara ich dosięgnie. Optowałbym jednak za nieumyślnym spowodowaniem śmierci, a za to grozi zdaje się maksymalnie do 5 lat pozbawienia wolności. Ten przypadek niech będzie dobrą nauczką dla nich i ostrzeżeniem dla potencjalnych kochanków mających dzieci, których nie mają z kim zostawić. Ufam, że taki scenariusz miał miejsce... Z pewnością oślepiła ich miłość, a na nią jak wiadomo nie ma lekarstwa. Poza tym, mama chłopca już została ukarana... utratą z pewnością ukochanego syna. Karanie jej w maksymalnym wymiarze nawet w tym niższym przedziale nie byłoby humanitarne, a partnera...jeśli nie zna się na lekach... to nie widziałbym żadnej winy nawet. Jak uważacie ?

21 stycznia, 12:49, Gość:

A dlaczego partner nie? A może to on kazał podać lek? Bo chciał sobie pobzykać w spokoju. Mogli się w domu umówić, dziecko poszłoby spać, a w obcym miejscu było niespokojne. Więc taka sama wina, a nie, że ktoś mniej winny... Razem to zrobili, w jednym celu...

Jak pisałem, jeśli to nie były leki tego partnera (Pan), to nie znał ich działania...więc jak mógłby przewidzieć skutki ich podania, tylko o taki przypadek (możliwy przecież) mi chodziło. Taka logiczna konstatacja ...tylko.

G
Gość
21 stycznia, 8:56, marko:

Nie wierzę żeby ich zamiarem było uśmiercenie dziecka, jedynie...no sami wiecie co... Nie mniej, chłopiec nie żyje...i kara ich dosięgnie. Optowałbym jednak za nieumyślnym spowodowaniem śmierci, a za to grozi zdaje się maksymalnie do 5 lat pozbawienia wolności. Ten przypadek niech będzie dobrą nauczką dla nich i ostrzeżeniem dla potencjalnych kochanków mających dzieci, których nie mają z kim zostawić. Ufam, że taki scenariusz miał miejsce... Z pewnością oślepiła ich miłość, a na nią jak wiadomo nie ma lekarstwa. Poza tym, mama chłopca już została ukarana... utratą z pewnością ukochanego syna. Karanie jej w maksymalnym wymiarze nawet w tym niższym przedziale nie byłoby humanitarne, a partnera...jeśli nie zna się na lekach... to nie widziałbym żadnej winy nawet. Jak uważacie ?

A dlaczego partner nie? A może to on kazał podać lek? Bo chciał sobie pobzykać w spokoju. Mogli się w domu umówić, dziecko poszłoby spać, a w obcym miejscu było niespokojne. Więc taka sama wina, a nie, że ktoś mniej winny... Razem to zrobili, w jednym celu...

G
Gość_A
21 stycznia, 9:56, marko:

Nie wierzę żeby ich zamiarem było uśmiercenie dziecka, jedynie...no sami wiecie co... Nie mniej, chłopiec nie żyje...i kara ich dosięgnie. Optowałbym jednak za nieumyślnym spowodowaniem śmierci, a za to grozi zdaje się maksymalnie do 5 lat pozbawienia wolności. Ten przypadek niech będzie dobrą nauczką dla nich i ostrzeżeniem dla potencjalnych kochanków mających dzieci, których nie mają z kim zostawić. Ufam, że taki scenariusz miał miejsce... Z pewnością oślepiła ich miłość, a na nią jak wiadomo nie ma lekarstwa. Poza tym, mama chłopca już została ukarana... utratą z pewnością ukochanego syna. Karanie jej w maksymalnym wymiarze nawet w tym niższym przedziale nie byłoby humanitarne, a partnera...jeśli nie zna się na lekach... to nie widziałbym żadnej winy nawet. Jak uważacie ?

Ciężko ocenić okoliczności znając tylko podstawowe informacje. Trudno założyć, że zamiarem było zabicie dziecka, wszystko zależy od dawki jaka została dziecku podana. Jeśli tabletek było więcej, no cóż.. Swoją drogą leki diazepiną są wydawane na receptę. Czyj to był lek? Czy taki lek można podawać dzieciom?

Rodzice bywają beznadziejnie obciążeni dzisiaj problemami, zwłaszcza samotne matki. Trudno znaleźć szczęście i łatwo o głupi błąd.

Jeśli chciała by mały jedynie spokojnie zasnął, by mogła cieszyć się bliskością, to zrobiła głupi błąd, bardzo głupi. Zdesperowane kobiety popełniają głupie błędy, podobnie jak zdesperowani faceci zaciągający kolejne kredyty by udowadniać sobie swoją męskość przez posiadanie rzeczy.

Jeśli chciała uciszyć dziecko, bo sama była na lekach, to znaczy, że nie było wystarczającej opieki nad matką, która jeśli leczyła się psychiatrycznie powinna być pod obserwacją.

Jeśli popełniła zbrodnie i po prostu zabić chciała dziecko (co się nie wydarzyło bo zadzwoniła na pogotowie zaraz po tym jak zobaczyła, że cos złego się działo), można by mówić o zabójstwie i 25 latach.

Gwałty, przemoc, zło wcielone traktowane jest wyrokami 3x krótszymi.

Trzeba wszystko rozważyć zanim osądzi się tę sytuację.

G
Gość

jak po takim czymś matka może spokojnie żyć

m
marko

Nie wierzę żeby ich zamiarem było uśmiercenie dziecka, jedynie...no sami wiecie co... Nie mniej, chłopiec nie żyje...i kara ich dosięgnie. Optowałbym jednak za nieumyślnym spowodowaniem śmierci, a za to grozi zdaje się maksymalnie do 5 lat pozbawienia wolności. Ten przypadek niech będzie dobrą nauczką dla nich i ostrzeżeniem dla potencjalnych kochanków mających dzieci, których nie mają z kim zostawić. Ufam, że taki scenariusz miał miejsce... Z pewnością oślepiła ich miłość, a na nią jak wiadomo nie ma lekarstwa. Poza tym, mama chłopca już została ukarana... utratą z pewnością ukochanego syna. Karanie jej w maksymalnym wymiarze nawet w tym niższym przedziale nie byłoby humanitarne, a partnera...jeśli nie zna się na lekach... to nie widziałbym żadnej winy nawet. Jak uważacie ?

Wróć na i.pl Portal i.pl