Do zdarzenia doszło na dwupasmowej trasie ekspresowej S3 na odcinku z Sulechowa do Zielonej Góry. Kierujący mitsubishi jechał do Zielonej Góry. Był na lewym pasie. W pewny momencie zobaczył seata jadącego pod prąd prosto na czołowe zderzenie.
– Tylko dzięki swojemu refleksowi kierowca mitsubishi uniknął czołowego zderzenia z seatem, które mogłoby zakończy się tragedią – mówi podinsp. Małgorzat Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Kierujący mitsubishi miał też dużo szczęścia, bo na prawym pasie miał miejsce do zjechania i uniknięcia czołowego zderzenia.
Zielonogórscy policjanci dostali nagranie od świadka wydarzeń na S3. Szybko ustalili kierowcę. Okazało się, że seatem jechała 85-letnia mieszkanka Zielonej Góry. Kierująca nie widziała znaków drogowych. Pomyliła też zjazdy nie zdając sobie sprawy, że jedzie pod prąd i stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo na drodze ekspresowej.
Tym razem nie skończyło się na mandacie. – Za tak poważny błąd kierującej zostało zatrzymane prawo jazdy – mówi podinsp. Stanisławska. Został również skierowany wniosek o ukaranie kobieta przez sąd. Dodatkowo policja wystąpiła wnioskiem o przebadanie kierującej przez lekarza pod kątem dalszej możliwości kierowania przez nią samochodów
Zaraz po zdarzeniu na trasie odbyła się komisja policji i przedstawicieli Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad. Oznakowanie na trasie jest prawidłowe. – Wjazd na S3 pod prąd wynikał ze zignorowania znaków przez kierującą seatem – mówi podinsp. Stanisławska.