Abp Wiktor Skworc złożył rezygnację.
O rezygnacji abp. Wiktora Skworca z ważnych funkcji w episkopacie poinformowała w piątek, 9 lipca, Archidiecezja Krakowska.
"Działając na podstawie przepisów Kodeksu Prawa Kanonicznego i motu proprio Papieża Franciszka Vos estis lux mundi, Stolica Apostolska – w następstwie zgłoszenia dokonanego przez abp. Wiktora Skworca – przeprowadziła postępowanie w celu zbadania sygnalizowanych zaniedbań dokonanych przez niego, jako biskupa tarnowskiego, w sprawach wykorzystania seksualnego popełnionego wobec osób małoletnich przez dwóch kapłanów tej diecezji" – czytamy w komunikacie.
Z opublikowanych informacji wynika, że po zakończeniu dochodzenia i w związku ze swoimi wcześniejszymi oświadczeniami, abp Wiktor Skworc:
- złożył rezygnację z członkostwa w Radzie Stałej Konferencji Episkopatu Polski;
- złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego Komisji ds. Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski;
- zobowiązał się wesprzeć finansowo – z prywatnych środków – wydatki diecezji tarnowskiej związane ze sprawami wykorzystania seksualnego;
- poprosił o wyznaczenie Arcybiskupa Koadiutora.
Pedofilia w kościele. Biskup miał wiedzieć o molestowaniu
Sprawa dotyczy czasów, kiedy abp. Skworc był jeszcze biskupem tarnowskim. Miał wiedzieć o molestowaniu dzieci przez dwóch księży i nie reagować. Sprawę jako pierwsi opisali dziennikarze portalu Onet.pl Opowiedzieli najpierw historię ks. Mariana W., który mógł dopuścić się wykorzystywania seksualnego nawet kilkudziesięciu dzieci i młodych chłopców. Zamiast zostać ukarany, był oddelegowywany z jednej parafii do drugiej, w których nadal dopuszczał się molestowania.
Później światło dzienne ujrzała także sprawa innego księdza diecezji tarnowskiej - Stanisława P. Nagłośnił ją w mediach mężczyzna, który był przez niego wykorzystany seksualnie. Jak opisuje portal Onet.pl ujawnił materiały, z których wynikało, że w 2002 roku ówczesny biskup diecezji (bp Wiktor Skworc właśnie) odwołał ks. Stanisława P. z urzędu proboszcza w parafii, a jako powód podał względy zdrowotne.
Zbiegło się to w czasie z wniesieniem skarg do kurii przez rodziców skrzywdzonego chłopca. Po tym P. wyjechał za granicę, a gdy wrócił do Polski, ponownie uczył w szkole i prowadził rekolekcje.
Po opublikowaniu szczegółów sprawy, abp Skworc wydał oświadczenie, w którym przyznał, że jego "pierwotna ocena działalności ks. P. mogła być błędna" i podkreślił, że wymaga to zbadania.
Biskup koadiutor nie zastąpi abp. Skworca. Przynajmniej na razie
Stolica Apostolska wszczęła postępowanie w sprawie rzekomych zaniechań abp. Skworca we wrześniu ubiegłego roku. Dzisiaj metropolita katowicki złożył rezygnację z członkostwa w Radzie Stałej KEP i z funkcji przewodniczącego Komisji ds. Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski. Wpłaci także pieniądze diecezji tarnowskiej na wydatki związane ze sprawami wykorzystywania seksualnego. Fakt, że poprosił o wyznaczenie biskupa koadiutora w archidiecezji katowickiej, nie oznacza, że od razu ustąpi z funkcji.
- Abp Skworc poprosił o wyznaczanie arcybiskupa koadiutora. Oznacza to, że będzie to biskup pomocniczy z prawem następstwa na stolicy biskupiej. Nie jest równoznaczne z zaprzestaniem pełnienia obowiązków przez metropolitę katowickiego - tłumaczy rzecznik prasowy archidiecezji krakowskiej ks. Łukasz Michalczewski.
Arcybiskup koadiutor będzie miał prawo następstwa, czyli obejmie diecezję z chwilą sede vacante.
Abp Skworc zabrał głos: Doszło do zaniedbań. Zwracam się ze szczerą i pokorną prośbą o przebaczenie
Do komunikatu archidiecezji krakowskiej odniósł się już także abp Wiktor Skworc. "Z pokorą przyjmuję wyniki dochodzenia Stolicy Apostolskiej, o które sam prosiłem, dotyczącego sytuacji zaistniałych w czasie pełnienia przeze mnie posługi biskupa tarnowskiego" - przypomniał w liście opublikowanym dziś na stronie archidiecezji katowickiej.
"Sytuacje te dotyczyły wykorzystania seksualnego małoletnich przez duchownych podległych mojej jurysdykcji. Jak się okazało, w dwóch takich przypadkach doszło do zaniedbań. W związku z tym zwracam się przede wszystkim do skrzywdzonych oraz ich rodzin ze szczerą i pokorną prośbą o przebaczenie. O to samo proszę wspólnotę Kościoła tarnowskiego, któremu przez niespełna 14 lat starałem się służyć na miarę możliwości i sił" - czytamy dalej.
Abp Skworc podkreślił także, że w ciągu niespełna 10-ciu lat posługi w archidiecezji katowickiej uruchomił wszystkie konieczne mechanizmy ochrony małoletnich. "Żadne zgłoszenie nie zostało pominięte, zlekceważone czy nierozpoznane. W tych sprawach przestrzegane jest ściśle obowiązujące prawo kościelne i państwowe. Został stworzony system zapobiegania przestępstwom" - zapewnia.
Jak wyjaśnia, przeprowadzono szkolenia duchownych, katechetów świeckich oraz innych osób pracujących w instytucjach kościelnych. Działa i jest łatwo dostępny duchowny - przewodniczący zespołu ds. prewencji, powołani zostali rzecznicy osób pokrzywdzonych i ich duszpasterz. Każda z osób skrzywdzonych otrzymuje konkretną ofertę pomocy i wsparcia. W obu diecezjach metropolita spotykał się także osobiście z osobami skrzywdzonymi.
- Nie ukrywam, że w 24. roku biskupiej posługi przychodzi mi w tych dniach przeżywać najtrudniejsze chwile w życiu, dlatego z ufnością powierzam się Bożej Opatrzności i proszę Was o wsparcie modlitwą, zwłaszcza Koronką do Bożego Miłosierdzia. O takie samo wsparcie i zrozumienie proszę duchowieństwo archidiecezji i osoby życia konsekrowanego. Wołajmy wspólnie o miłosierdzie dla nas i świata całego - apeluje abp. Skworc.
Musisz to wiedzieć
