To pierwsza decyzja w sprawie afery GetBack, która spowoduje, że zajmie się nią Sąd Okręgowy w Warszawie. Wcześniej sędziowie chcieli zwrócenia sprawy do Prokuratury Regionalnej w celu uzupełenienia materiału dowodowego.
- Decyzję Sądu Apelacyjnego w Warszawie oceniamy jako nie tylko słuszną, ale przede wszystkim sprawiedliwą z punktu widzenia tysięcy osób, które zostały dotknięte aferą GetBack i oczekują możliwie szybkiego osądzenia sprawy, a tym samym zasądzenia środków kompensacyjnych. - mówił w rozmowie z Polską Agencją Prasową prokurator Marcin Saduś, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej po środowej decyzji Sądu Apelacyjnego. - Sąd odwoławczy dostrzegł, że dowody zgromadzone przez prokuratora są materiałem wartościowym, jednocześnie kwestionując strategię procesową obrony obliczoną na wydłużenie procesu i rozliczenie afery - podkreślił.
Skierowanie pierwszego aktu oskarżenia nastąpiło 26 października ubiegłego roku. Akt dotyczy 16 osób, w tym byłego prezesa GertBack Konrada K., który od dwóch lat przebywa w areszcie śledczym.
Oskarżonym zarzuca się popełnienie przestępstw oszustwa, nadużycia udzielonych uprawnień, wyrządzenia szkody w wielkich rozmiarach oraz prowadzenia działalności maklerskiej bez wymaganego zezwolenia, za co grozi ikara do 15 lat pozbawienia wolności.
W lutym tego roku Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o zwróceniu akt sprawy do Prokuratury Okręgowej wskazując m.in. na nieprzesłuchanie wszystkich pokrzywdzonych oraz luki w opiniach biegłych.
Według Prokuratury Krajowej w aferze GetBack straty finansowe wysokości około 3 miliardów złotych poniosło około 9 tysięcy osób.
Pod koniec maja ruszyły zdjęcia do filmu dokumentalnego "Wszystkie chwyty dozwolone. Afera GetBack" w reżyserii Sylwestra Latkowskiego. Data premiery nie została jeszcze podana.
