- Cafu wraca do zdrowia, niedługo będzie gotowy do gry. Chwilę poczekamy jeszcze na innych. Mamy dwudziestu jeden piłkarzy na miejscu i wszyscy są gotowi do gry. Na pewno byliśmy lekko zaskoczeni pogodą. Sprawdzaliśmy wcześniej prognozy, ale nie do końca się one sprawdziły. Zaskoczenie jest jednak raczej pozytywne, mogliśmy trafić w miejsce, gdzie jest bardzo gorąco. Rzadko można powiedzieć, że przylatując z Polski przybyliśmy z cieplejszego kraju - powiedział Vuko.
- Oglądaliśmy ostatnie mecze KuPS, nie tylko te w europejskich pucharach, ale też w lidze. Trener wykonuje tutaj dobrą pracę i dobra postawa drużyny nie zaskoczyła nas aż tak bardzo.Jesteśmy na początku sezonu i z każdym kolejnym meczem powinniśmy grać coraz lepiej. Oczekujemy, że spiszemy się lepiej w każdym elemencie. Drużyna KuPS stanowi dobrze zorganizowany zespół i potrafi być niebezpieczna. Napastnik Rangel musi być pod naszą kontrolą. Wiemy jednak jak chcemy zagrać i jak wyeliminować atuty rywali - dodał.
- Nasz klub jest najlepszą drużyną w Polsce i oczekuje się od nas zwycięstw. Dokonaliśmy zmian w meczu ligowym przed meczem z KuPS. Każdy mecz jest dla nas ważny, jednak na początku sezonu nie wszyscy są jeszcze w rytmie, by grać 90 minut co trzy dni. Mamy szeroką kadrę i możemy pozwolić sobie na rotacje. W pierwszej rundzie eliminacji graliśmy nas sztucznej murawie. Nie możemy szukać wymówek, musimy wykonać swoją pracę. Trenowaliśmy też na sztucznej murawie w Warszawie. Gra na takiej nawierzchni jest nieco inna, ale nie może być dla nas żadnym usprawiedliwieniem - zakończył szkoleniowiec Wojskowych.
