Aleksiej Nawalny: Cześć, tu Nawalny. Tęsknię za wami. Ciągle jeszcze niemal niczego nie potrafię, ale za cały dzień oddychałem samodzielnie

Kazimierz Sikorski
HANDOUT/AFP/East News
Świat obawiał się o życie Aleksieja Nawalnego, który leczony jest po próbie otrucia w Rosji w berlińskiej klinice. Pisze, że tęskni, pozdrawia i dołącza swoje zdjęcie z rodziną.

Na taką informację czekał cały świat, odkąd czołowego rosyjskiego opozycjonistę przetransportowany karetką powietrzną z Syberii do Berlin

"Cześć, tu Nawalny. Tęsknię za wami. Ciągle jeszcze niemal niczego nie potrafię, ale za to wczoraj zdołałem cały dzień oddychać samodzielnie. Zupełnie sam. Bez żadnej pomocy z zewnątrz, nie używałem nawet najzwyklejszego wentyla w gardle. Bardzo mi się to spodobało. To zadziwiający proces, przez wielu niedoceniany - polecam" - napisał rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawallny załączając zdjęcie na Instagramie.

Na załączonym zdjęciu widać też członków jego rodziny, żonę Julię oraz jego syna. „Tęsknię za wami" – podpisał zdjęcie Nawalny.

Z komunikatu berlińskiej kliniki, gdzie Nawalny jest leczony po próbie otrucia go przez rosyjskie służby wynika, że opozycjonista nie jest już podłączony do respiratora, nie tylko może samodzielnie oddychać, ale też może wstawać z łóżka.

Wciąż jednak lekarze obawiają się, że mogą się pojawić zdrpwotne problemy u Nawalnego.

Z kolei jego rzeczniczka, Kira Jarmysz, napisała na Twitterze, że Nawalny po powrocie do zdrowia nadal będzie działać w Rosji. Stanowczo zapewniła, że żadna inna opcja nie była przez Nawalnego brana pod uwagę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl