"Hiroszima, Nagasaki - bomba atomowa". Wystawa czasowa w Muzeum II Wojny Światowej otwarta
Wystawa "Hiroszima, Nagasaki - bomba atomowa" opisuje zrzucenie bomby jądrowej na japońskie miasta oraz skutki tego wydarzenia, do którego doszło w sierpniu 1945 roku. Jak informuje muzeum, za pomocą plansz oraz eksponatów opowiada historię ofiar i informuje o następstwach wybuchu – zniszczeniach materialnych, stratach wśród ludności, doznanych obrażeniach ciała, a także efektach długofalowych, w postaci licznych chorób wywołanych przez promieniowanie.
- Temat wystawy dotyczy bardzo tragicznych zdarzeń, które weszły do kanonu opowieści o najczarniejszych konsekwencjach, jakie niosą za sobą konflikty zbrojne - mówił dr hab. Grzegorz Berendt, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej. - Od sierpnia 1945 roku cały świat wie, jak tragiczne żniwo może przynieść użycie broni nuklearnej. Wówczas te uderzenia spadły na mieszkańców dwóch miast japońskich, ale wiemy także, że ofiarami użycia broni atomowej byli w okresie późniejszym inni ludzie.
Dyrektor gdańskiego muzeum przyznał, że dzisiaj, a więc 77 lat po zrzuceniu bomb na Hiroszimę i Nagasaki, ryzyko użycia bomby atomowej ponownie się pojawiło.
- Są dziś ludzie, którzy na poważnie mówią o stosowaniu broni nuklearnej, aby niwelować skutki swoich niepowodzeń militarnych - mówił o zbrodniarzu Władimirze Putinie dr hab. Grzegorz Berendt. - To, co słyszymy w Moskwie z ust ważnych polityków, przeraża, a z drugiej strony zaskakuje, bo wszyscy mieszkańcy Polski z mojego pokolenia pamiętający rządy komunistów pamiętają słowa, pamiętają intensywne ostrzeżenia przed użyciem broni nuklearnej. Te ostrzeżenia pochodziły ze Wschodu, dzisiaj z tego samego kierunku przychodzą zapowiedzi, że broń nuklearna można zostać użyta.
Jak przyznał dr hab. Grzegorz Berendt, wystawa "Hiroszima, Nagasaki - bomba atomowa" jest niezwykle ważna nie tylko dlatego, że przemawiają do nas zdjęcia ofiar, czy eksponaty, które udało się odnaleźć po bombardowaniu, ale niesie ze sobą również szalenie realistyczny ładunek informacji o tym, czym jest wojna.
- Ludność Nagasaki i Hiroszimy zapłaciła wysoką cenę za marzenia niektórych japońskich polityków o tym, aby uczynić Japonię imperium - dodał dyrektor Muzeum II Wojny Światowej. - Wymuszenie pokoju, traktowanie wojny, jako narzędzia do prowadzenia polityki, to nie może się nigdy udać. W takiej sytuacji jesteśmy i dziś. Wystawa została stworzona przed eskalacją rosyjskiej agresji na Ukrainie. Dzisiaj mamy do czynienie z dziesiątkami tysięcy ofiar. Przerażenie wzbudza groźba użycia broni nuklearnej, więc tym bardziej można odnieść wrażenie, że Hiroszima i Nagasaki, to w dalszym ciągu nie do końca odrobione lekcje, a szczególnie nie są to odrobione lekcje w Moskwie.
O tym, że konieczne jest działanie na rzecz pokoju i stworzenia świata wolnego od atomu mówił m.in. dyrektor Muzeum Pokoju w Hiroszimie Takuo Takigawa.
- 6 i 9 sierpnia 1945 roku japońskie miasta zostały zmiecione z powierzchni Ziemi - mówił dyrektor Takuo Takigawa. - Nasze domy, życie codzienne, nasze życie zostało unicestwione. Ta wystawa pokazuje cierpienie ofiar i mówi nam , co się stało i co dzieje się wskutek wybuchu bomby atomowej. Dzięki tej wystawie mamy nadzieję, że jej odbiorcy zdadzą sobie sprawę, jaka destrukcja grozi nam, gdy użyta zostanie brom atomowa. Liczę, że ci, którzy wybiorą się do Muzeum II Wojny Światowej, zrozumieją cierpienie ofiar wybuchu i ich okropną śmierć. Musimy działać na rzecz pokoju, na rzecz stworzenia świata wolnego od atomu.
W podobnym tonie wypowiadał się ambasador Japonii w Polsce Miyajima Akio.
- Ta wystawa w Gdańsku jest jak najbardziej na czasie - mówił ambasador Miyajima Akio. - Zagrożenie użycia bomby atomowej, jakie w kierunku wolnego świata formułuje Rosja, jest absolutnie nie do przyjęcia. W Azji jesteśmy przejęci tym, co się dzieje również w Korei Północnej, która przygotowuje się do dziewiątych testów atomowych i zamierza podjąć ćwiczenia na poligonie. Jako jedyny naród, który cierpiał z powodu bomby atomowej, jesteśmy zdeterminowani do tego, aby pracować jak najciężej i zapobiec ponownemu wykorzystaniu atomu do celów zbrojnych. Nie poprzestaniemy w swoich wysiłkach, aby osiągnąć ten cel i będziemy działali do skutku krok po kroku, jakkolwiek trudny ten krok będzie się wydawał.
Ambasador Miyajima Akio podkreślił istotę relacji, jakie łączą Polskę i Japonię, nazywając nasz kraj bardzo wiarygodnym i solidnym partnerem. Przypomniał także, że premier Japonii Fumio Kishida, który pochodzi z Hiroszimy, w maju 2023 roku na szczycie NATO planuje kolejny raz zademonstrować determinację Japonii i oddanie jej w walce o to, aby Hiroszima i Nagasaki nigdy się nie powtórzyły.
- Nie powinno się nigdy używać broni atomowej, przeciwko nikomu, przeciwko żadnej istocie na Ziemi - mówił ambasador Japonii Miyajima Akio. - Mam nadzieję, że sukces tej wystawy wzmocni nasze przekonanie, aby współpracować razem na rzecz świata wolnego od atomu. Japonia solidaryzuje się z Ukrainą. Japonia i Polska to dwa kraj trwające w głębokiej przyjaźni.
Te dwa ostatnie zdania ambasador Miyajima Akio wypowiedział w języku polskim, co spotkało się z brawami zgromadzonych na wernisażu gości.
Prócz oficjalnych wystąpień, odtworzony został także materiał filmowy, którego bohaterka była 91-letnia Japonka, która przeżyła wybuch broni atomowej w 1945 roku, a o którym z niezwykłymi szczegółami opowiadała.
CZYTAJ NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:
